sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 8



* Następnego dnia *
Obudziłam się u boku Niall'a, on już nie spał tylko patrzał się na pnie i uśmiecham. Nie wiedział że nie śpię bo ja tylko kątem oka zobaczyłam że ma otwarte oczy.
- Nie śpisz już.?- zapytałam.
- Już od godziny patrzę jak się uśmiechasz przez sen.
- No dobrze że chociaż przez sen, bo nie mam ochoty na uśmiechanie się, muszę się spakować.- wstałam i dałam torbę  na łóżko.
- Sandra zastanowiłaś się dobrze.? Jak chcesz możesz się u mnie zatrzymać.
- Tak jestem pewna, Niall nie mogę będę wam tylko przeszkadzać mam tak swoje oszczędności i pójdę do hotelu, nie mogę siedzieć tak se u was wyżerać wam jedzenia i żyć na wsza koszt, a poza tym chłopakom by się to nie spodobało.
- Kochanie nie będziesz nam przeszkadzać, wręcz przeciwnie chłopacy się ucieszą bo sami zaoferowali mi żebym Ci to powiedział jak skończysz 18 lat.
- No nie wiem, nie chcę wam się narzucać, a zresztą będziesz miał problemy z moim ojcem, a przepraszam z tym facetem.
- Nie powiem mu że z nami mieszkasz. Sandra zobacz, Ci twoi prawdziwi rodzice cię nie chcieli i być może zostawili Cię w domu dziecka czy bóg wie gdzie, a Ci o to państwo na dole wzięli Cię pod twój dach, chcieli żebyś miała jak najlepiej, wychowali Cię, opiekowali się tobą i różne rzeczy, a tamci ludzie mają Cię w dupie. A gdyby nie twoi rodzice Ci nie prawdziwi to byś może była w innej złej rodzinie, albo byś była w domu dziecka. Zastanów się jeszcze raz, prześpij się z tym, widzisz masz 17 lat i to źle przeżywasz, a co by było gdyby Ci to powiedzieli w wieku 10-15 lat.? Byłoby jeszcze gorzej.- podszedł do mnie i mocno przytulił ja zrobiłam to samo. Popłakałam się.
- Nie wiem, ja już po prostu nie wiem co mam robić. Czy uciec czy im wybaczyć.? Ale ja nie potrafię tak o, wybaczam Ci. Ja tak nie umiem, chcę to w spokoju przemyśleć. Niall proszę Cię pomóż mi, powiedz co mam robić.
- Kochanie ja sam nie wiem, nigdy nie byłem w takiej, ale ja bym na twoim miejscu bym się jeszcze zastanowił.- powiedział i zastała chwila ciszy, ale nadal byliśmy przytuleni do siebie.
- Postanowiłam że się jeszcze zastanowię, ale nie tutaj, muszę się stąd wyprowadzić. Pomożesz mi się spakować.?
- Pomogę, ale będziesz mieszkać z nami.?
- Niall, ale...
- Żadnych ale idziesz do nas.- przerwał mi i pocałował w głowę.
- Dobrze , ale będę wam płaciła, na to to mnie jeszcze stać.- uśmiechnęłam się przez płacz.
- Sandra, ale...
- Nie ma żadnego ale kochanie.- tym razem ja mu przerwałam.- Kocham Cię.
- Ja Ciebie bardziej.- pocałował mnie w usta, a ja poczułam ten przemiły smak.
- Dobra pomóż mi się spakować.- odsunęłam się od blondyna.
* 3 Godziny później *.
- Wszystko już mam możemy iść.
- Dobrze to chodź- Niall wziął moją torbę i zeszliśmy na dół. Tam siedzieli smutni moi dotychczasowi rodzice.
- Córciu gdzie ty idziesz daj nam to wszystko wyjaśnić proszę Cię.- Powiedziała płacząca mama.
- Chce to wszystko przemyśleć rozumie pani.? Niech pani do mnie nie dzwoni, ani nic z tych rzeczy. Jak to sobie wszystko poukładam to się odezwę. Do widzenia.
* Oczami Lisy * ( Lisa to mama Sandry)
- Nie to nie może być prawda, straciliśmy ją.- powiedziałam płacząc i zsunęłam się po drzwiach. Paul do mnie podszedł i mocno przytulił.
- Niall jej to wszystko wytłumaczy, to jest mądry chłopak. Nie płacz kochanie, jeszcze nie wiemy czy ją stracimy czy wróci do nas.
- Ale... ale jeśli nie wróci.?- zapytałam szlochając się.
- Nie mów tak. Czas pokarze.

* Miesiąc później *
*** Sandra ***
Nadal mieszkam u chłopaków, nie jest jeszcze idealnie z moimi rodzicami, tak nazwalam ich rodzicami bo to oni mnie kochają, to oni mnie wychowali, to oni mnie przyjęli jak mogłam być sama w domu dziecka. Rodzice mi wszystko wytłumaczyli co i jak, okazało się że ktoś mnie pod rzucił pod ich drzwi z karteczką " Ma na imię Sandra, proszę zaopiekujcie się nią" Nic więcej. Rodzice  od razu zadzwonili po policje. Policja zabrała mnie do domu dziecka. Moi rodzice walczyli w sądzie czy mogą mnie wziąć pod swoją opiekę, żeby być moimi opiekunami prawnymi. W końcu ich zrozumiałam że oni niczym nie zawinili. Wszystko przetrwałam dzięki Niall'owi. Wspierał mnie i wytłumaczył i namówił mnie na spotkanie z rodzicami i dzięki niemu się z nimi pogodziłam. Przeprowadzam się jutro do mojego domu ponownie, ale wiem że już nie będzie tak jak dawniej, będzie inaczej. Cały czas teraz patrzyłam się w ścianę.
- Kochanie to idziemy.?- Zapytał przerywając mi wpatrywanie się w jeden punkt. Szliśmy do Nando's  z chłopakami i dziewczynami. Było ciepło bo już lato a po za tym już były wakacje więc się cienko ubrałam.
Za 2 dni są moje urodziny, nie wiem co Niall zrobi, ale boję się że wyda dużo pieniędzy na mnie. No cóż pozostaje mi tylko czekać i zobaczyć co on namąci.
- Sandra, hallo.- pomachał poszedł do mnie i pocałował, co obudziło mnie z transu.
- Tak,tak wszystko w porządku myślałam tylko. Możemy już iść.- uśmiechnęłam się, podeszłam do niego pocałowałam czule, złapałam za rękę i zeszliśmy na dół.
- Zakochańce przyszli.- powiedział śmiejąc się Harry.
- Haha, Harry a ty co.? Słyszeliśmy wczoraj z Niall'em jak mlaskałeś wczoraj z Alice.- Odezwałam się, a Harry się zaczerwienił.
- I co głupio Ci teraz.? Widzisz moja dziewczyna na wszystkie twoje docinki ma rewanż.
- Tak, a jak ja wczoraj słyszałem jęki Sandry to co.- Odpowiedział po chwili ciszy.
- Co.? Chłopczyku coś Ci się pomieszało w głowie, bo my jeszcze tego nie robi...- wkurzony Niall mówił, ale mu przerwałam.
- Niall.!- posłałam zabójczy wzrok na chłopaka.
- To wy tego nie robiliście.?- zrobił wielkie oczy Zayn, a Harry się śmiał.
- Zamknij się.- mówił przez zęby blondyn.
- Bo co.? Hahahah, Nial nie robił tego z Sandrą.- Darł się Harry na cały dom i skakał na kanapie.
- Harry lepiej uciekaj bo Ci zaraz wjebie.- Krzyknął Niall i chciał już iść, ale złapałam go za rękę i powiedziałam mu na ucho " Czekaj zaraz go Alice zawoła, a ja na niego wodę wyleje bo mi nic nie zrobi " Uśmiechnęłam się i pokazałam Ali że może już iść.
- Harry kochanie, chodź do mnie.- podszedł do niej, a Ali go czule pocałowała. Szybko poszłam po dzbanek wody i pokazałam Ali żeby się odsunęła i to zrobiła, a ja szybko wylałam zawartość dzbanka na loczka.
- Co do.?- krzyknął gdy już na niego to wylała.
- Masz za swoje cymbale, nie rozpowiada się co się dzieje u kogoś w łóżku- powiedziałam mu na ucho.
- Zemszczę się, zobaczysz.- powiedział i spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem.
- Nie zemścisz się bo ma ochronę.- wstawił się przede mną Blondas.
- Dobra idź się przebrać kochanie bo chcemy już wychodzić.- powiedziała Alice.
- Ale jak dasz buziaczka.- zrobił słodkie oczka.
- Masz   biegnij.- pocałowała go, a ten pobiegł.
* 1 Godzinę później *
Byliśmy już w Nando's, ja zamówiłam małą porcje frytek i cole inni coś też tam małego zamówili oprócz Niall'a. On se wziął aż dwie tace jedzenia. Dziwię się że on nie jest gruby jak tyle je. W ogóle gdzie on to mieści.?
- Niall chodź na chwilę.- zawołali go chłopacy i wyszli z kafejki, przez szyby widziałyśmy z dziewczynami widziałyśmy że pytają się coś Niall'a.
*** Oczami Niall'a ***
- Niall to co robimy na urodziny Sandry.?- zapytał Liam.
- To co ustalaliśmy, robimy imprezę dla nas i zapraszamy Elkę i Danielle. A potem ją zabieram w tajemne miejsce.- uśmiechnąłem się.
- To dobra, ja powiem Alice żeby wzięła ją gdzieś na zakupy, a my wszystko przyszykujemy ok.?- odezwał się Hazz.
- Dobra chodźmy już.- powiedziałem. Jak wchodziliśmy o patrzałem tylko na Sandrę jak rozmawiała z dziewczynami, wchodząc do środka poczułem jak spadam, a potem tylko ciemność.

*** Oczami Sandry ***
Gadałam z dziewczynami i zobaczyłam jak Niall się na mnie patrzy jak zahipnotyzowany. Ale jak wchodził to nie zauważył schodka i się wywrócił.
- BOŻE NIALL.!- wydarłam się na całą restaurację, w tej chwili mnie to nie obchodziło. Wstałam szybko z miejsca i pobiegłam do niego.
- Niall, Niall, nic Ci nie jest.? Odezwij się proszę.- darłam się i miałam łzy w oczach, on był nie przytomny. Jak głaskałam jego głowę to na swojej ręce zauważyłam krew.
- Niall, obudź się proszę.- płakałam.- Dzwońcie po karetkę, szybko.- poganiałam rówieśników.
- Będzie dobrze, proszę Cię ocknij się.- Błagałam, ale na marne. Karetka przyjechała już po 5 minutach.
* Godzinę później *
Jesteśmy w szpitalu z dobre 45 minut, wzięli mojego chłopaka bóg wie gdzie, Ja się tak boję, że mu się coś stanie, a jak stanie to sobie tego nie wybaczę.
- Nie ja tego nie wytrzymam, ja tu zaraz coś rozwalę. Co oni z nim robią.?- mówiłam płacząc. Zsunęłam się po ścianie i schowałam ręce w twarz.
- Sandra, będzie dobrze. Pewnie mu badania robią, wiesz jak to jest.- uspokajała mnie Olivia. Harry bardzo mocno mnie przytulił i powiedział.
- Będzie dobrze nie płacz.- pocałował mnie w głowę.
- Mam nadzieję.- Powiedziałam podciągając nos. Nagle lekarze wyszli, a ja do niech podeszłam.
- Co z nim.? Co mu jest.? Będzie dobrze.? Mogę do niego iść.?- zadałam szereg pytań.
- A jest pani z rodziny.?- zapytał zsuwając okulary na nos.
- Jestem jego dziewczyną, do cholery co z nim jest.- już byłam wściekła.
- Sandra spokojnie.- uspokoiła mnie Alice.
- Pani chłopak jest pod kontrolą, ale nadal się wybudził, podejrzewamy że przez mocne uderzenie w głowę mógł zapaść w śpiączkę, musimy być dobrej myśli.
- Mogę do niego wejść.?
- Tak oczywiście.- Gdy lekarz już odchodził to ja weszłam szybkim krokiem do sali. Jak go zobaczyłam to cały świat mi się zawalił. Podeszłam do niego, ucałowałam jego głowę i powiedziałam.
- Już jestem kochanie, będzie dobrze.- złapałam jego rękę i usiadłam na krześle nadal płacząc. Siedziałam tak do 21, a przyjaciele też.
- Sandra chodź jutro przyjdziemy, musisz coś zjeść.- powiedział Zayn.
- Nie, ja go tu nie zostawię będę tu przy nim całe dnie i noce dopóki się nie wybudzi.- Nadal patrzałam n jego niewinną twarz.
- Sandra ale..- zaczął mówić Louis.
- Lou nie ma żadnego, ale. Idźcie zostanę tu.
- Na pewno.?- ponownie zapytał.
- Tak na pewno. Pa.- pożegnałam się z nimi i zostałam sama.
- Niall kochanie, zostanę tu tylko ile będziesz tu leżał, nie opuszczę Cię. Będę tu cały czas przy tobie. Kocham Cię.- pocałowałam go w usta.
Położyłam głowę na łóżku, ale nadal trzymałam rękę niebieskookiego i zasnęłam na siedzącą miałam tylko głowę na jego łóżku przy jego pasie.
* Następnego dnia. *
Ktoś bawił się moimi włosami, otworzyłam oczy i podniosłam głowę. Ujrzałam tam Niall'a z bandażem na głowie, ale uśmiechał się.
- Nial.!- Krzyknęłam i go przytuliłam.- Jak ja się cieszę że Cię widzę, wiesz jak ja bardzo Cię kocham.?
- Wiem, ja też się cieszę że Cię widzę.- szepnął nadal przytulając mnie.- Dziękuję.- podziękował mi.
- Za co mi dziękujesz.?- zapytałam patrząc mu w oczy.
- Za to że jesteś, za to że mnie kochasz, za to że byłaś cały czas przy mnie kiedy tu leżałem. Kocham Cię najbardziej na świecie.- Zaszkliły mu się oczy, a mi poleciały po poliku.
- Dziękuję.- tym razem ja podziękowałam.?
- Za co ty mi dziękujesz.?- Zapytał i ujął moją twarz dłońmi.
- Za to że jesteś, za to że mówisz mi takie piękne słowa, za to że mnie kochasz, za to że mnie zawsze pocieszasz w złych chwilach, za to że wybrałeś mnie z pośród tylu pięknych dziewczyn na świecie, za to że Cię tak kocham. Kocham Cię.
- Dla mnie ty jesteś najpiękniejsza.- uśmiechnął się i złączył nasze usta w długim czułym pocałunku.


_________________________________________________________________________________
I jak podoba się.? Jutro jak starczy mi czasu to dodam 2, ale zobaczę jeszcze. Dziękuję za te miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem.Bardzo proszę, promujcie mój blog, podawajcie go znajomym którzy lubią takie opowiadania i żeby komentowali. Bo to mnie bardzo motywuje. Dzisiaj jak zobaczyłam te komentarze pod rozdziałem 7 to mnie po prostu zatkało że wam to się tak podoba. Pozdrowionka. Błagał o komentarze.;*


Kocham Was;**


Sandru.♥

4 komentarze:

  1. Super. Ciesze się ze Niall tak szybko się obudził:) Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Kocham ten blog i dobrze, że wszystko z Niallem dobrze. :D Czekam na następną część <3

    OdpowiedzUsuń
  3. robi sie ciekawie xxxxd

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg *.* Przez ciebie się poryczałam !!! *.*

    OdpowiedzUsuń