środa, 13 lutego 2013
Rozdział 4
*** Następny dzień ***
*** Oczami Niall'a ***
Obudziło mnie szturchanie. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Sandrę mówiącą do mnie.
- Niall, Niall, obudź się, zaraz się spóźnię do szkoły.- mówiła podniesionym tonem. Ja szybko wstałem i powiedziałem.
- Idź się szykuj, ja się tylko ubiorę i cię odwiozę.
- Dobra.- cmokła mój policzek, wyciągnęła z szafy jakieś ciuchy i poszła szybkim krokiem do łazienki.
- Na którą masz do szkoły?- zapytałem przez drzwi łazienki.
- Na 8:50
- To po co się tak śpieszysz jak jest za 10 ósma.?
- Bo nie chcę się spóźnić.- Ja tylko westchnąłem i się ubierałem, kiedy byłem już ubrany ktoś wszedł szybko do pokoju. Zauważyłem że to młodszy brat mojej dziewczyny.
- Cześć.- powiedziałem z uśmiechem. Ten się na mnie spojrzał zaskoczonym wzrokiem, po czym zbiegł i wykrzyczał.
- Mamo, mamo, na łóżku i Sandry siedzi chłopak z tej kolacji.- zaśmiałem się pod nosem i zauważyłem że Sandra wyszła już z łazienki. Popatrzałem na nią od góry w dół. Jak ją zobaczyłem to mnie zamurowało, nie mogłem się ruszyć, wyglądała tak pięknie. Byłem w nią wpatrzony jak w obrazek.
*** Oczami Sandry ***
Kiedy wyszłam z łazienki Niall zerwał się szybko z łóżka i popatrzał się na mnie od góry w dół, był we mnie wpatrzony jak w obrazek i nie mógł się poruszyć, przynajmniej tak mi się wydawało.
- Niall coś się stało.?- zapytałam zdezorientowana. Podeszłam do niego i pomachałam mu ręką przed twarzą i obudziłam do z "transu"
- Co mówiłaś.?- Zapytał.
- Tak, zapytała czy coś się stało. Stałeś i się nie ruszałeś.
- A no bo wiesz, ujrzałem Cię i mnie po prostu zamurowało. Wyglądasz tak pięknie, i cieszę się, że jesteś tylko i wyłącznie moja i nikt mi Ciebie nie zabierze.- powiedział, podszedł do mnie złapał w pasie i pocałował czule. Jak zwykle tę magiczną chwilę musiał ktoś przerwać.
- yghyymm, nie przeszkadzam wam może.?- zapytał zdenerwowany tata. Od skoczyliśmy od siebie i spojrzeliśmy na siebie i potem na tatę.
- Nie.- powiedzieliśmy równocześnie po czym spojrzeliśmy w dół.
- Może byście tak zeszli na dół na śniadanie i się trochę pośpieszyli bo Sandra się zaraz spóźni do szkoły.
- Paul.!- Krzyknęła rodzicielka z przedpokoju, weszła po schodach, podeszła do ojca i walnęła go po głowie gazetą, a my się zaśmialiśmy.
- Może byś dał im trochę prywatności, a nie gonił ich na śniadanie jak tobie kawa stygnie.
- Dobrze, dobrze już idę tylko nie krzycz.- powiedział po czym odszedł, a mama zamknęła drzwi.
- Oni tak zawsze robią.?- Zapytał mnie.
- No niestety, to na czym to skończyliśmy.? A tak na tym.- Potwierdziłam i złączyłam nasze usta w czułym pocałunku. Ktoś zapukał do pokoju i przerwaliśmy.
- Proszę.!- Krzyknęłam zdenerwowana. Lucas ukazał się w drzwiach.- Co znowu.?- posłałam mu zabójczy wzrok.
- Chciałem się zapytać czy mogę pożyczyć słuchawki na dzisiaj.- zapytał.
- Na biurku.- powiedziałam wzdychając.
- Przepraszam jeśli przeszkodziłem.- powiedział brat i poruszał śmiesznie brwiami, a ja wzięłam poduszkę i rzuciłam w niego.
- WYJDŹ.!- wykrzyczałam aż Niall przykrył uszy dłońmi.
- Już wychodzę, tylko nie krzycz.- wyszedł śmiejąc się. Ja spojrzałam na zegarek i zrobiłam wielkie oczy.
- Niall.! Już 8:20.
- Już.? Idziemy szybko.- Zbiegliśmy szybko na dół. Ja chwyciłam szybko kanapki do szkoły i przegryzłam coś na szybko i wyszliśmy.
Szliśmy do Niall'a szybkim krokiem po to by mógł wziąć auto. On mieszkał naprawdę blisko. Z 5 minut szliśmy i już byliśmy. Blondyn szybko powędrował do domu po kluczyki i błyskawicznie wrócił. Weszliśmy do auta i po paru minutach byliśmy. Była już 8:45, więc cmokłam ukochanego i wyszłam z auta, a on za mną po chwili wziął mnie na ręce.
- Niall co ty robisz.?
- Zanoszę cię do klasy, nie mogę pozwolić żebyś się spóźniła i możesz sobie coś zrobić biegnąc, np. złamać nogę. Gdzie masz lekcje.?- Uśmiechnął się.
- W sali 34.
Biegliśmy tak, poprawka Niall biegł, a wszyscy się gapili. Ale w dupie to miałam. Byliśmy już pod salą minutę przed dzwonkiem.
- Dziękuję.- złączyłam nasze usta w namiętnym, ale pełnym miłości pocałunku. Kątem oka zobaczyłam że każdy na nas się gapi.
- Kochanie, każdy się na nas patrzy.- przerwałam pocałunek.
- Nie obchodzi mnie to.- powiedział i musnął moje usta. Popatrzyłam mu się prosto w oczy.
- Kocham cię.- powiedziałam czule.
- Ja ciebie też.
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Przytuliłam mojego chłopaka bardzo mocno i wciągnęłam woń jego perfum.
Helen i Eva patrzyły na mnie z pogardą, co nie ukrywam bardzo mnie cieszyło. Jak patrzy na mnie i mi zazdrości. Widziałam też, że Alice i Olivia się na mnie patrzą z opadniętymi szczękami.
- Dobra kochanie ja już lecę na biologie.- Powiedziałam i delikatne musnęłam jego delikatne malinowe usta.
- Papa, będę tęsknił.- uśmiechnął się słodko i widziałam jak znika w tłumie uczniów. Od razu do mnie podeszły moje przyjaciółki i wypytywały mnie.
- Jak to.? To wy razem.?.- Zapytała Liv.
- Tak , jesteśmy razem.
- Od kiedy.?- ponownie zapytały, ale tym razem oby dwie.
- No od wczoraj.
- Aaa, to dlatego cię wczoraj nie było.- Ali poruszała brwiami.
- Przestań, to jak siadamy za modnisiami i to my rzucam im żaby na głowy i jak będziemy je kroić to serca dajemy im do torebek.?- zapytałam tym razem ja.
- No a jak.- odezwała się Liv po czym przybiłyśmy piątkę i weszłyśmy do klasy. Tak jak byłyśmy umówione siadłyśmy za Helen i Evą. Ławki były dla trzech. Nauczycielka rozdała żaby, jeszcze żywe więc możemy powiedzieć że same odskoczyły.
- Dziewczyny na trzy cztery.- powiedziałam.
- RY.- szepnęłam żeby nauczycielka nie słyszała. Rzuciłyśmy żaby a na całej sali rozległ się pisk.
My chichotałyśmy po cichu żeby nas nikt nie usłyszał. Ale ja nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem na całą salę.
- Sandra co Cię tak śmieszy.?- Zapytała zdenerwowana nauczycielka.
- No jak to z czego.? Z nich.
- To ty to zrobiłaś.?
- Nie.- z krzywiłam się.
- To jak to wytłumaczysz.? Jak wy za nimi siedzicie. I jeszcze się śmiejecie.
- Po prostu dała nam Pani żywe żaby i nad uciekły.- tłumaczyłam się jak by mi nie zależało.
- Sandra, nie kłam marsz do dyrektora.
- Ale to też ja.- wstała Olivia.
- I ja.- Wstała też Alice.
- Marsz we trzy do dyrektora natychmiast.- prawie, że wykrzyczała.
- Dobrze, powiedziałam z uśmieszkiem.
- Niech uważa bo jej żyłka pęknie.- powiedziałam do dziewczyn, ale niestety ta stara torba mnie usłyszała.
- Że co.?- zapytała jeszcze bardziej zdenerwowana.
- Co ja.? Ja nic nie powiedziałam ide do dyrektora jak Pani mi kazała i jeszcze do mnie pretensje.?- powiedziałam podniesionym tonem. A cała klasa zaczęła robić UUUUUU.
- Nie tym tonem młoda damo.
- Dobrze proszę pani.- prychnęłam po czym z dziewczynami się zaśmiałam i wyszłam.
Moim oczom ukazał się Niall siedzący na krzesłach przy sali, o dziwo już przebrany w inne ciuchy, co się dziwić.? Był autem a jest za 10 minut do dzwonka.
- Sandra co ty tu robisz.?- zapytał zdziwiony.
- Idziemy do dyrektora, raczej ty mi powiedz co ty tu robisz.?- zapytałam z uśmiechem.
- Czekam na dzwonek bo chciałam Cię zaprosić dzisiaj na kolację, a nie chcę czekać do wieczora. Zaraz, zaraz, do dyrektora.? Czemu.? Co zrobiłaś.?
- Jak co to zrobiłyśmy.- wtrąciła się Liv.
- Dobra to co zrobiłyście.?- zaśmiał się.
- Później ci opowiem. Teraz twoja niegrzeczna dziewczynka musi iść do dyrektora.- uśmiechnęłam się pocałowałam go w usta i chciałam już iść, ale ten złapał mnie za nadgarstek przez co napięcie się odwróciłam i wylądowałam na jego torsie.
- A zgadzasz się na kolację.?- zapytał.
- Zastanowię się.- Na to mój kociak pocałował czulę.
- A teraz.?
- Hmmm.- pocałowałam go.
- Czyli tak.?- zapytał, a ja się zaśmiałam.
- Tak głuptasie. A teraz wybacz, ale muszę iść.- pogłaskałam go po głowie.
- Dobrze to ja wygonie chłopaków z domu i przyszykuję romantyczną atmosferę.
- Hahaha, okey.- Zgodziłam się. Nie miałam innego wyboru, nie umiem odmówić tego jego słodkim oczkom.
_________________________________________________________________________________
Na teraz koniec, przepraszam was bardzo że dopiero teraz o godzinie 5:40, ale naprawdę nie miałam dziś czasu, bo była z mamą na zakupach, kupić parę rzeczy mojej babci bo do szpitala jedzie. Obiecuję że jeszcze dzisiaj dodam 2. Co raz to więcej jest wyświetleń, co mnie bardzo cieszy. Nawet głosów jest coraz to więcej, ale wciąż martwią mnie komentarze. Wiem, nie dawno założyłam tego bloga i od razu od was wymagam komentarzy. Ja po prostu chcę wiedzieć czy mam pisać dalej, czy wam się podoba, czy mam se dać z tym spokój. O to mi chodzi. Bardzo proszę dodawać komentarze. Mi bardzo na tym zależy. Dawajcie mi powody że moje siódme poty nie idą na marne. Zarwałam noc żeby napisać ten rozdział. Heh, jestem nie poważna, ale zależy mi na tym, aby ten blog był jak najbardziej fajny, więc proszę o komentarze. A jak rozdział podoba Wam się.? Jeszcze dwa pytanka do was. 1. Chcecie, aby nowa postać doszła.? 2. Chcecie za parę rozdziałów żeby była scenka +18.? Pozdrowionka.;**
Komment.;D
Sandru.♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Twój blog wydaje się świetny sandRUUCHA.!Masz ten komentarz, o którym tak marzyłaś już parę nocek. tak wiem o tym. ;D
OdpowiedzUsuń~E
Ja Ci dam Sandruchę. ;DD
UsuńSuper opowiadanie! :DD
OdpowiedzUsuńczekam na więcej ! pisz pisz ! masz zdolności xd
OdpowiedzUsuńświetny :) rozkręciłaś się w końcu :D
OdpowiedzUsuń