sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 15

- Ja zabiję tego gnoja co jej to zrobił. Jak można takie coś zrobić, nie rozumiem tego. Słyszałem o takich zdarzeniach, ale nie myślałem że takie coś może się stać.- zacząłem płakać
Alice do mnie podeszła i mnie mocno przytuliła.
- To dlatego nie przyszła tego wieczoru, to dlatego ciągle płakała, to dlatego nie pozwoliła mi siebie dotknąć. Ja myślałem że jej to przejdzie.- mówiłem roztrzęsiony.
- Tsiii, wszystko będzie dobrze.- Alice nadal mnie przytulała.
Prosiłem boga żeby tak było. ( Wcale w nie wierzyłem w boga )
- Możemy do niej wejść.?- zapytałem po chwili lekarza.
- Nie za bardzo, tylko jedna osoba może wejść.- powiedział doktor po czym odszedł.
- Niall ty idź.- poklepał mnie po plecach Li.
- Dzięki.- Przetarłem dłońmi oczy i wszedłem na salę. Leżała tam Sandra podłączona do jakiś rurek, rękę miała w bandażu. Serce mi się krajało gdy ją widziałem w takim stanie.
Patrzała się w okno, widziałem jak po jej policzku spływały łzy.
Usiadłem na krześle obok łóżka i złapałem jej zdrową rękę.
- Przepraszam, nie powinienem Cię zostawiać samej w pokoju.- powiedziałem po chwili ciszy i schowałem ręce w dłoniach.- To moja wina, powinienem przy tobie być.- dodałem.
- Niall, nie płacz, proszę Cię, to mnie jeszcze bardziej boli. To tylko i wyłącznie moja wina, rozumiesz.? Nie powinnam o tej godzinie wychodzić.- Powiedziała kierując wzrok na mnie i mówiła bardzo zachrypniętym i cichym głosem.
- Nie mów tak, proszę Cię. Powinienem od razu się domyślić i zadzwonić do Ciebie wtedy i powiedzieć żebyś nie wychodziła.- ponownie złapałem jej dłoń.
- Ty tak nie mów. Ja tego nie udźwignę. Gdybyś zobaczył moje ciało. Nie chciał byś mnie już. Dlatego że dotykał je inny facet.- popłakała się.
- Nawet tak nie myśl. Dotykał Cię bez twojego pozwolenia. A twoje ciało zawsze kochałem, kocham i będę kochał.
- Zmienisz zdanie jak to zobaczysz, o ile zobaczysz, bo nie wiem czy odzyskam pewność siebie i czy ni e zginę w psychiatryku.
- Przejdziemy to razem, odzyskasz, będzie tak jak dawniej, rozumiesz.? To serce bije tylko dla Ciebie.- Wziąłem jej dłoń i przyłożyłem do serca.

*** Oczami Sandry ***
Poczułam zaś ciepło jego ciała. Po raz pierwszy od tamtego czasu czułam się bezpiecznie.
Usiadłam na łóżku co sprawiło mi ogromny ból, chodź nie wiem czemu bo to tylko żyła była problemem.
- Sandra co ty robisz.?- pytał zdezorientowany.
Nie odpowiedziałam mu. Rozpięłam szpitalną koszule i mu się pokazałam.
- To będziesz kochał.? Całe ciało w bliznach.? Dziewczyna która będzie się każdego bać chodź wie że nic jej nie zrobi.? To paskuctwo będziesz kochał.?- popłakałam się i usiadłam na skraju łóżka.- Będziesz z dziewczyną która ma pełno blizn na ręku bo wielokrotnym cięciu.?- pokazałam mu rękę.
- Sandra, twoje ciało zawsze będzie piękne, zawsze będziesz piękna, nie będziesz się wszystkich bać, pomogę Ci w tym, nie obchodzą mnie te blizny.- złapał moją twarz w dłoniach. Odchyliłam głowę że zdjąć jego ręce z mojej twarzy.
- Ta akurat, masz tyle pięknych dziewczyn do wyboru z pięknymi ciałami, a ty wybierasz tą najgorszą.
- Wcale nie jesteś najgorsza. rozumiesz.? Jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Nie zostawię Cię nawet jakbym musiał, jakby to zagrażało mojemu życiu.- płakał.
Wtedy coś we mnie pękło i po prostu w to uwierzyłam.
- Na prawdę takk myślisz.?- popatrzałam się w jego niebieskie oczy.
- Ja nie myślę ja to wiem.- zaś ujął dłońmi moją twarz.
- Kocham Cię.- powiedziałam.
- Ja Ciebie też.- Zbliżyłam się do niego i delikatnie go pocałowałam. Poczułam się wtedy lepiej, ale wciąż się bałam że ten facet wróci.
Przytulił mnie mocno na co ja zareagowałam podobnie.
- Sandra, jest jeszcze jedna sprawa.- powiedział.- Będziesz musiała to powiedzieć wszystko policji i muszą złapać tego gnoja co ci to zrobił.
- Co.? Nie ja na żadną policję nie idę. Nigdzie nie idę.- przypomniałam se wtedy to co się stało i co wtedy mi powiedział. Nie mogłam po prostu bo jak spełni swoją groźbę.
- Sandra, ale tak będziesz całe życie żyła w strachu.
- Jak opowiem wszystko policji to też będę żyła w strachu.- wgapiłam się w okno i łzy spływały mi po poliku.
- Jak to.? Sandro czemu.? Co on Cie powiedział.?
- Nie ważne.- co raz bardziej płakałam.
- Sandra.! Proszę Cię.
- Bo... bo...bo.... bo on powiedział że jak powiem komuś to skrzywdzi moich bliskich.- wybuchłam płaczem. Blondyn mnie przytulił i uspokajał że będzie dobrze.
Opowiedziałam mu wszystko jak wszystko się po kolei działo.
- Niech ja tylko dorwę gnoja, to mu łeb urwę.- wybuchnął gniewem.
- Niall daj spokój, ja nawet nie pamiętam jak on wyglądał, więc wątpię że go znajdą. Gdzie reszta.?- Zmieniłam temat.
- Przed salą.
- Czemu oni nie weszli.?
- Bo lekarz powiedział że jesteś za słaba.
- No fakt, ale wpuść ich.- Nie czuję się na siłach, ledwo co wtedy to powiedziałam że moje ciało jest paskudne.
Niall poszedł i ich zawołał. Wszyscy z poważnymi mimikami i podpuchniętymi oczami- pewnie od braku snu.
- Cześć wam.- powiedziałam cicho.
- Cześć kochana.- przytulił mnie Hazz, a potem reszta.
- Jak się czujesz.?- spytała z troską w głosie Alice.
- Jeszcze będę żyć, ale nie za najlepiej.- uśmiechnęłam się lekko.
- Jak zwykle uśmiecha się w takich chwilach.- dodała Liv.
Odwróciłam głowę w drugą stronę i spłynęła mi łza. Szybko ją wytarłam żeby nikt nie zauważył.
- Sandra, przepraszam.- powiedziała Liv
- Nie, nic się nie stało.
- No ale ty płaczesz.- dodał Niall.
- Nie.- sprzeczałam się. Niall obszedł łóżko i pocałował mnie bardzo czule i dodał.
- Proszę nie płacz, bądź silna jak zawsze, pamiętasz jak powiedziałaś tej blondynie, że jestem twoim chłopakiem i jak " broniłaś " mnie zaciekle.?
- No i jak pyskowałaś nauczycielowi.? Albo jak kłóciłaś się pod gabinetem dyrektora z tymi debilkami.?- dodała Liv.
- No pamiętam.- wytarłam kolejną łzę i się uśmiechnęłam.- Te ich miny i krzyk jak miały żaby na głowach i jak dyrektor się śmiał.- zaśmiałam się.
- No to bądź taka silna jak kiedyś, przejdziemy przez to razem, my wszyscy, cała nasza paczka.- powiedział.
- Spróbuję.- uśmiechnęłam się.
- I ten uśmiech kocham. Kochanie, ale nie że Cię nie rozumiem, albo nalega.
- No dobrze usiądź już.- pocałował mnie i usiadł.
- Jesteście zmęczeni idźcie już.- powiedziałam.
- Nie zostaniemy tu z tobą.- uparł się loczek.
- Proszę.- uśmiechnęłam się.
- No dobrze.- Wstali i chcieli już wychodzić.
- Niall, ty też idź.- powiedziałam.
- No co ty. Ja zostaję tu przy tobie.
- Ale..- przerwał mi.
- Nie ma żadnego ale, zostaję i koniec kropka.
- Ale z Ciebie uparciuch.
- Wiem.- uśmiechnął się.
Niall został.
- To paa.- ucałowała mnie Alice.
- Pa.- pożegnaliśmy się.
Od razu kiedy wyszli to zadzwonił telefon.
- Kto dzwoni.?- zapytał chłopak.
- Moja mama.
* Rozmowa *
J- Halo.
M- Hej córeczko, nic Ci nie jest.? Dobrze się czujesz.? Przepraszam, ale nie przyjechaliśmy bo Niall powiedział że jesteś za słaba.
J- Hej, jestem słaba to fakt. Ale tak to dobrze.
M- To się cieszę.
Rozmawiałyśmy jeszcze z 5 minut.
- Niall, nie obrazisz się jak zasnę.?
- Nie no pewnie odpoczywaj.- pocałował moją głowę.
Po 5 minutach zasnęłam.

*** Oczami Niall'a ***
Patrzyłem jak słodko śpi. Musiałem przy niej  teraz być, nie mogę jej opuścić. Ona musi być w pełna sił.
Patrzyłem na jej blizny, dotknąłem ich. Ciarki mnie przeszły i jak bym widział siebie trzymającą jej głowę. Wtedy jak próbowała się zabić. Po prostu mignęło mi to przed oczami. Nie mogłem uwierzyć nadal w to co się dzieję. Miałem wrażenie że to sen i że zaraz się obudzę obok Sandry. Ale to była prawda. Cholerna prawda. Chciałbym być teraz na jej miejscu, żeby to ja cierpiał, a nie ona. Albo cofnąć czas żeby to się w ogóle nie zdarzyło. Złapałem jej dłoń i położyłem głowę na łóżku i zasnąłem.

_________________________________________________________________________________
No i jak.? Nie jestem zadowolona z tego rozdziału ale to szczegół. Ważne żeby wam się podobało. Bardzo proszę o komentarze i udostępnianie mojego bloga. Dziękuję za bardzo miłe treści tych komentarzy.!

Kocham Was.<3

Komment.:**

Sarah.♥

4 komentarze:

  1. Super <3 Pisz dalej bo jestem strasznie ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawość mnie zżera :) Pisz dalej ^^
    Zapraszam do mnie, dodałam 3 rozdział. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się bardzo podoba ten rozdział:)

    OdpowiedzUsuń