niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 18

Przepraszam, że taki krótki : (
________________________________________
To nie był Niall, to był ojciec Ali. Napięcie się odwróciłam i przycisnęłam się do ściany plecami.
- Co pan robi?
- Nie pamiętasz mnie? Tamtej nocy? Mam nadzieję, że nie pisnęłaś, ani słówka nikomu o tym co się tam stało i tak ma nadal być.- wtedy sobie wszystko przypomniałam, przypomniałam te rysy twarzy, ten oddech, a zwłaszcza wrócił ten strach. Podszedł do mnie bliżej i wkładał ręce pod moją sukienkę i ponownie jak kiedyś polizał mój policzek. Cała się trzęsłam i płakałam. Byłam cicho bo wiedziałam, że on jest do wszystkiego zdolny i może skrzywdzić moich najbliższych.
Zauważyłam w jego prawej kieszeni broń, jeszcze bardziej się bałam.
Zbliżał się już ustami do moich piersi, ale na szczęście do pokoju wszedł Niall. Zauważył to, ten się szybko ode mnie odsunął i popatrzał morderczym wzrokiem na blondyna.
- Co tu się dzieje?- pytał, widział, że jestem przestraszona.- Sandra co on Ci robił?
Spojrzałam na tego gnoja, a ten posłał mi mordercze spojrzenie. Wiedziałam, co to oznacza. Po prostu wybiegłam z domu trzaskając drzwiami. Biegłam nawet nie wiedząc gdzie. Nie powinnam zostawiać tam Niall’a i to jeszcze z nim. On ma przecież broń. Oby nic się nie stało.
*** Niall ***
Po prostu oczom nie wierze, ojciec Alice dobierał się do Sandry, ja go chyba rozpierdolę.
- Co ty kurwa jej zrobiłeś? To ty wcześniej i teraz? Ja Cię po prostu człowieku zabiję!!!!!- Podszedłem do niego i walnąłem mu z pięści w twarz tak, że się wywalił. Do pokoju przyszła reszta.
- Niall, co tu się dzieję?- pytał Lou. Dziewczyny były bardzo przestraszone.
- Ten skurwiel dobierał się do Sandry, wcześniej to też on jej to zrobił.- mówiłem, a po chwili podniosłem go z podłogi i zacząłem go szarpać. Ten jeszcze się bezczelnie zaśmiał w twarz. Rzuciłem go po raz kolejny o ziemię.
- Niall, uspokój się!- krzyknął Liam i odciągnął mnie od niego. Gdyby nie on bym tego człowieka po prostu zabił.- Gdzie jest Sandra? Trzeba zadzwonić po policję.- dodał.
- Wybiegła, dzwoń ja idę jej szukać.- powiedziałem mu wyrywając się, kopnąłem jeszcze raz tego gnoja w brzuch i wybiegłem z domu szukać mojej dziewczyny. Zupełnie zapomniałem, byłem tak wściekły za to co jej zrobił, za to, że przez niego tak cierpiała. Nie chciałem mu tego darować i po prostu wybuchnąłem.
- Sandra! Gdzie jesteś? To ja Niall, nic się już nie stanie. Będzie dobrze, nie bój się. Ten gnój zginie w więzieniu. Sandra! Proszę powiedz gdzie jesteś.- krzyczałem. Kopnąłem w latarnie i zacząłem biegać po całej okolicy. Tak się o nią bałem.
Usiadłem na krawężniku, schowałem twarz w dłoniach i zacząłem płakać. Tak płakać, nie umiem inaczej w takiej sytuacji. Nagle usłyszałem szlochanie, wstałem i poszedłem za głosem. Moim oczom ukazała się skulona Sandra. Podbiegłem do niej i zacząłem mówić.
- Sandra przepraszam, nie wiedziałem, że to mógł być on. Policja się nim zajmie, dostał, ale powinienem mu jeszcze mocniej przywalić. Przepraszam.- mówiłem do niej. Nastała cisza, ale po czasie Sandra się do mnie mocno przytuliła.
- Nie masz za co przepraszać, ale dziękuję, dziękuję, że wszedłeś tam do pokoju, dziękuję, że mnie broniłeś, dziękuję, że mnie teraz odnalazłeś nie odważyła bym się wrócić, dziękuję, że mnie kochasz, dziękuję, że jesteś teraz przy mnie.- dziękowała mi nadal przytulona, ale ciągle płakała.
- Sandra, to jest moje powołanie, to jest całe moje życie, być przy tobie i Cię chronić, kocham Cię.- pocałowałem ją w głowę.
- Ja też Cię kocham Niall i nigdy nie przestanę. Jeszcze raz Ci dziękuję.
*** Sandra ***
Jaki on jest cudowny, nie zostawił mnie. Wiedziałam, że coś się dzisiaj stanie, wiedziałam.
- Gdzie on jest?- spytałam.
- W domu z chłopakami i dziewczynami, czeka na policje dostał po ryju i powinien siedzieć.
- Jak to w domu z chłopakami? Jak wychodziłeś była już policja?- spytałam przeprażona i się od niego odsunęłam.
- Nie, ale o co chodzi?
- Niall, on ma broń!
- Chłopaki powinni dać sobie radę.- powiedział, a ja zobaczyłam jak ktoś biegnie w naszą stronę, gdy był już bliżej zobaczyłam, że to był ten facet. MIAŁ BROŃ.
- NIALL! UWAŻAJ!!.- krzyknęłam i odepchnęłam chłopaka na bok. Po chwili usłyszałam huk i poczułam ogromny ból. Nie długo po tym jak upadłam na ziemię, zobaczyłam tylko istną pustkę i ciemność.

______________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, chciałam trochę pod trzymać emocję. Mam dla was info. Zastanawiam się nad usunięciem tego bloga, bo mam wrażenie, że tylko z 4 osoby to czyta i, że mało komu podoba się ten blog. Mało komentarzy jest. Widzę, że dużo osób zagłosowało, ale czemu nie komentują ? Wiem, że może wam się nie chce, ale bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo PROSZĘ o komentarza. To dla was zaledwie 2 minuty, a dla mnie bardzo wiele znaczy. Pozdrowionka. : D
Ps. Info o usunięciu, jeszcze nie jest potwierdzone.

Sarah.♥

11 komentarzy:

  1. Prosze nie usuwaj!!!! Kocham czytac twoje opowiadania :*** jestes najlepsza <3moj blog tez malo osob komentuje, ale ja sie nie poddaje :***
    co do tego rozdzialu ; KURWA, JA PIERDOLE aaaaaaaa pisz szybko dalej bo mam zaciezz xdd
    moze chcesz ze mna pogadac to moj tt @Nina_785547

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę cię nie usuwaj tego bloga ! :'( <3 Kocham go i to opowiadanie. *_* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie usuwaj tego bloga!! A rozdział zajebisty!! Dodaj dzisiaj jeszcze next,proszeee:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie usuwaj pliss:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdzaił. NIE możesz usunąć tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli nadal chcesz otrzymać recenzję bloga, proszę o dodanie linku ZO w widocznym miejscu i poinformowanie mnie o tym na http://zrecenzuj-opowiadanie.blogspot.com/ . Inaczej będę zmuszona wystawić odmowę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie usuwaj tego bloga!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie Nie Nie Usuwaj bloga!!!!!! On jest cudowny <3 Ja go uwielbiam czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie usuwaj ploga jest przecudny:-) :-)

    OdpowiedzUsuń