niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 17


* Następnego dnia *

Obudziły mnie promienie słoneczne. Nie miałam ochoty wstawać, to sobie jeszcze poleżałam. Chciałam się przytulić do Niall’a, ale go nie było. Szybko otworzyłam oczy a jego miejsce było puste, no z wyjątkiem Beti. Oparłam się o łokcie i rozejrzałam się po całym pokoju. Pusty. Powolnym ruchem usiadłam na końcu łóżka. Przetarłam twarz dłońmi, po czym poszłam do szafy, wyciągnęłam tam jakieś ciuchy. Po chwili powolnym ruchem poszłam do łazienki. Gdy weszłam do łazienki po prostu chciało mi się płakać ze śmiechu. Ujrzałam tam blondyna przed lustrem, który szczela jakieś miny przed lustrem. Nawet mnie nie zauważył.
- Poudajemy trochę.- pomyślałam i uśmiechnęłam się pod nosem.
- Co robisz.?- zapytałam, a ten się przestraszył.- Nie bój się.- posłałam mu uśmiech.
- Ja się nie boję.- bronił się. Podszedł do mnie i chciał mnie pocałować, ale ja się odsunęłam. ( To był mój plan ).
- Kotek, co jest.?- zapytał z troską.
- A może to jest, że się obudziłam w towarzystwie pieska, a nie Ciebie.?- Powiedziałam mu poważnym tonem.
- Kochanie, ale ja... Przepraszam nie chciałem.- tłumaczył się.
- Co teraz kochanie.? Daruj sobie.- Popatrzył się na mnie z powagą w oczach. Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem, na co on tylko zrobił minę „WTF”.
- Nie rozumiem.
- Oj ty mój głuptasie, żartowałam.- zarzuciłam mu ręce na szyję.
- To nie było śmieszne.- pocałował mnie.- Jestem teraz zły.- dodał po chwili.
Złączyłam nasze usta w długim i czułym pocałunku.
- Jeszcze jesteś zły.?- przerwałam gdy się jakoś oderwaliśmy.
- Tak.- Podniósł mnie i zaczął mnie namiętnie całować. Owinęłam nogi wokół jego pasa. Niall ruszył w stronę łóżka. Delikatnie mnie położył i zaczął całować moją szyję. Schodził co raz niżej. Chciałam tego, ale od razu mi się przypomniało to co było parę tygodni temu.
- Niall, nie, nie mogę. Przepraszam.- Momentalnie przerwał i usiadł po turecku na łóżku. Nie wiem czemu, jak przecież robiliśmy to wczoraj, właściwie to dzisiaj bo po 12.
- Przypomniało mi się w tedy co... no wiesz.- popatrzałam się na niego z zaszklonymi oczyma.
- Tsii, rozumiem.- posłał mi ciepły uśmiech po czym pocałował czule.
Jak ja go kocham. Zawsze mnie rozumie i nie namawia mnie. Zawsze jest przy mnie, gdy go potrzebuję. itp.
- Dziękuję, obiecuję Ci , że w nocy lepiej pójdzie.- uśmiechnęłam się.
- Nie zmuszaj się do tego, nie pośpieszam Cię. Mogę poczekać.- Tylko tak mówi, wiem że mnie pragnie i, że bardzo tego chcę.
- Ale ja Ci mówię że wieczorem będzie lepiej. A teraz wybacz kocie, ale muszę iść się wymyć bo śmierdzę jak skunks.- zaśmiałam się.
- Dla mnie zawsze pachniesz wspaniale.
Nie odpowiedziałam nic, tylko podreptałam do łazienki.
Po 20 minutach wyszłam z pod prysznica i ubrałam Ulubioną bieliznę Niall’a, ulubioną bo różowa oczywiście. Dla niego wyglądam w niej bardzo seksownie.
Ze skupienia na swoim cielę wybił mnie Louis, który zapukał, ale wszedł od razu.
- Sandra, chciałem się zapytać czy zej...- przerwał bo mnie zobaczył. Na dodatek w samej bieliźnie i to takiej!- Stanął w drzwiach wgapiony we mnie.- uuuuu.- zagwizdał.- Niall masz bardzo seksowną dziewczynę, tylko nie tak jak El oczywiście.- wykrzyczał, a ja spaliłam buraka i zakryłam się szybko ręcznikiem. Do łazienki wparował Niall, a po chwili reszta zespołu i dziewczyny. Byli wgapieni i sobie o czymś rozmawiali.
- Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale mogli byście już wyjść?- zapytałam z zawstydzoną miną.
- No właśnie, nie patrzcie się tak na MOJĄ dziewczynę.- specjalnie podkreślił moją.- Wyjazd mi stąd.- Wygonił ich z łazienki i zamknął drzwi od łazienki na zamek, ale oczywiście wszedł do niej. Cały on.
- Mówiłam do wszystkich.- powiedziałam. Nadal byłam owinięta ręcznikiem.
- No weź Louis Cię zobaczył to ja też chcę.- powiedział i popatrzał na mnie.
- Wieczorem się na mnie napatrzysz, a teraz proszę wyjdź.- cmoknęłam go, a on posłusznie wyszedł.
...                                                                                                           
Gdy byłam już sama w łazience i nie słyszałam nikogo w pokoju, to zaczęłam myśleć. Rozmyślałam nad tym jakie to ja mam szczęście, że takiego kogoś spotkałam jak Niall. Ogólnie czemu on akurat wybrał mnie? Jestem zwykłą dziewczyną. Nie wiem, spróbuję się zapytać.
Po 20 minutach siedzenia i myślenia w łazience w końcu wyszłam. W pokoju nikogo nie było, czyli musieli być na dole.
Powolnym krokiem zeszłam na dół. Tak jak podejrzewałam wszyscy byli na dole, gdy już znajdowałam się w salonie to każdy na mnie spojrzał i się uśmiechali. Najbardziej Lou.
- Nie odzywam się do was.- powiedziałam i podreptałam do kuchni. Wyciągnęłam potrzebne składniki i zaczęłam przyrządzać naleśniki. Gdy już skończyłam smażyć je na patelni, to zabrałam się za smarowanie ich dżemem i nutellą. Nagle od tyłu ktoś złapał mnie w pasie. Był to Niall. Zbliżył się do mojej szyi i zaczął ją całować. Żeby mu to ułatwić to odchyliłam głowę.
- Do mnie też nie będziesz się odzywać?- zapytał nie przerywając czynności.
- Do Ciebie będę, ale tylko do Ciebie.
- To się bardzo cieszę.
- Kochanie.- zawołałam odsuwając się od niego.
- Tak?
- Mam małe pytanie. Czemu ty w ogóle ze mną jesteś? Jestem zwyczajną dziewczyną, córką twojego menagera. Dziewczyna która nie potrafi nic, po prostu jestem nikim. Nie zasługuję na Ciebie. Jesteś dla mnie za dobry.
- Ej! Nawet nie mów, że jesteś nikim ! Rozumiesz?- złapał mnie za dłonie.- Właśnie, że to ty dla mnie jesteś za dobra. Ależ bardzo zasługujesz.- odpowiadał po kolei na moje pytania.- Jestem z tobą dlatego bo:
1. Bo Cię kocham. 2. Bo jesteś wspaniałą dziewczyną. 3. Zawsze mnie pocieszysz, pomożesz w trudnych chwilach i zawsze mnie zrozumiesz. 4. Bo masz piękny charakter, uśmiech oczy i cała jesteś piękna. 5. Zawsze chętna do pomocy. 6. Jesteś mądra. 7. Walczysz o swoje. 9. Jesteś twarda. 10. Bo jesteś inna niż wszystkie. 11. Bo...- Przerwałam mu pocałunkiem.
- Dziękuję.- oderwałam się od niego.
- To ja dziękuję. Za to że jesteś.- zachichotałam i wróciłam do poprzedniej czynności. Chłopak poszedł do innych i zaczął się wydzierać bodajże na Lou:
- Zboczeniec! Zboczeniec! Zboczeniec! Podgląda cudze kobiety w łazience, no i jeszcze takie piękne.!
Ja tylko pomachałam głową i powiedziałam pod nosem.
- Mój głupek.
Wyszłam z kuchni i skierowałam się w stronę salonu. To co tam zastałam mnie przeraziło. Mój chłopak siedział okrakiem na Lou’im. Nie daruję mu tego! Zdradza mnie.! Żartowałam w myślach.
- Niall! Zdradzasz mnie? Z nami koniec.- udawałam. Poszłam w stronę swojego pokoju, żeby go ponownie nabrać. Gdy znalazłam się już w sypialni to usiadłam na łóżku i zaczęłam zajadać.
Do pokoju ktoś zapukał. Szybko się zerwałam, położyłam się twarzą do poduszki i udawałam, że płaczę.
- Wyjdź stąd.! Jak mogłeś mi to zrobić? Ja Cię tak kocham.- mówiłam nadal udając, że się mażę.
- Kochanie, przepraszam. Moje serce należy tylko do Ciebie. Ja tylko...- przerwałam mu głośnym śmiechem. Odwróciłam się w jego stronę, przyciągnęłam go do siebie i namiętnie pocałowałam.
- Mój głuptasek.- powiedziałam odrywając się od mojego koteczka.
- Ty potrafisz napędzić mi stracha!- pocałował mnie ponownie, ale tym razem czule.
- Co dzisiaj robimy?- usiadłam po turecku.
- Co tylko zechcesz.
- To może plaża?- zapytałam szeroko się uśmiechając.
- Ale będziesz się z nami kąpać?
- No dobra, ale mam plan.
- Jaki?
- Patrz, zrobimy tak: Teraz wyjdziemy z pokoju i powiemy im, że niby jestem w ciąży z tobą. Louis musi mieć nauczkę. Później powiemy im, że żartowaliśmy. Okey?
- Mi pasuje. To chodź.- złapałam blondyna za rękę, zeszliśmy na dół i zaczęliśmy nasz kawał.
- Idziemy na plażę?- zapytałam.
- No pewnie, a co wy tacy szczęśliwi?- zapytał Lou.
- Niall, powiemy im?- zapytałam dając mu znak, że zaczynamy.
- No bo Sandra jest ze mną w ciąży.- uśmiechnął się szeroko.
- Cooo? Czy wy zgłupieliście? Ona ma 17 lat, nawet nie jest dorosła, a już ma być matką? Który to miesiąc?- zadał szereg pytań Lou, po czym podszedł do mnie i dotknął mojego brzucha. Nachyliłam się nad jego uchem i powiedziałam, mamy Cię. Tylko on się nabrał, inni wiedzieli, że żartujemy.
- No bardzo śmieszne, ja się na prawdę przestraszyłem.- usiadł ponownie na kanapie.
- Może to Cię nauczy, że się nie wchodzi bez zapytania do czyjejś łazienki. A teraz na serio, idziemy na plażę?
- No pewnie, o której?- zapytała Dan.
- Za godzinę.- powiedziałam i wszyscy pobiegliśmy do swoich pokoi spakować rzeczy. Po 15 minutach byłam już wyszykowana,( w końcu tylko strój miałam założyć ) więc zeszłam na dół zrobić kanapki.
...
*** Alice ***
Byliśmy na plaży, wszyscy byli w wodzie oprócz mnie. Nie lubiłam pływać, wolałam się poopalać. Leżałam sobie i słuchałam piosenek z mojej mp4. Myślałam nad tym, czemu mam takie wielkie szczęście, że spotkałam takie moje kochanie na swojej drodze. Chodzi mi oczywiście o moich przyjaciół, a zwłaszcza o Harry’ego. Moje przemyślenia przerwał telefon. To była mama.
J- Halo.
M- Hej, skarbie, możesz przyjść na obiad z przyjaciółmi? Tata jest.- powiedziała radosnym głosem.
J- Co? Jak to tata? Przecież ty go nienawidzisz.- szczerze? Zdziwiło mnie to.
M- Już wszystko w porządku, tata się już leczy i się bardzo zmienił, to przyjdziecie? Tata chce poznać twoich przyjaciół.
J- No dobra, zapytam ich, raczej się zgodzą. To pa.- rozłączyłam się.
Nie cieszę się z tego powodu, bo wiem, że stary udaje, ale jak mama mówi, że się zmienił, to może na prawdę? Nie wiem zobaczę. Po chwili przyszedł Hazz na koc i od razu chwycił ręcznik przykrywają się nim.
- Kto dzwonił?- zapytał.
- Mama, prosi abyśmy przyszli na obiad, wszyscy. Mój tata chce was poznać.- powiedziałam nie chętnie, a ten się ucieszył.
- To fajnie, bardzo chciałbym poznać twojego ojca.
- Tsa... Ja sądzę coś innego. Jak go poznasz to proszę Cię obiecaj mi jedno,- Harry przy mnie przykucnął.- że mnie nie zostawisz, że to co między nami było, to nie zniszczy mój ojciec. On jest do wszystkiego zdolny.
- Alice, nie martw się, nie zostawię Cię nigdy, przenigdy. Rozumiesz?
- Rozumiem, Kocham Cię.- pocałowałam go delikatnie.
- To chodź zwołamy resztę.- Powiedział i podał mi dłoń. Chwyciłam ją i ruszyliśmy w stronę plaży by zaprosić innych.
- Ej, moja mama zaprasza nas na obiad, idziemy? Mój tata chce was poznać.- skrzywiłam się.
- No, to super, o której?- Pytała Liv, która była na rękach Malika.
- Za 2 godziny. ( napisała mi sms-a, o której będzie obiad )
- To musimy się już zbierać.- powiedział Niall, biorąc Sandrę na barana i biegł w stronę koca. Nieszczęśliwy trafem potknął się o coś w wodzie i się przewrócili, w tedy ja wybuchnęłam śmiechem.
- Nic wam nie jest?- zapytałam, gdy się już trochę uspokoiłam.
- Nie nic.- powiedziała Sandra turlając się na brzegu i całując się z chłopakiem.
- Hahahaha, moje debile.- powiedziałam do loczka.
...
*** Sandra ***
Byłyśmy już z dziewczynami ubrane, wyglądały na prawdę pięknie. 

- Chłopaki długo?- zapytałam.- Wybierają się jakby szli na wojnę.- dodałam.
- Co zrobić.- Alice ukazała rząd białych zębów.

...
W końcu wyszliśmy i byliśmy już w połowie drogi. Całą ścieżkę się nie odzywałam, przeczuwałam, że coś się stanie, ale do cholery co? To tylko obiad. Za bardzo się tym przejmuję.
- Sandra wszystko w porządku?- zapytał mnie Niall.
- W jak najlepszym, uśmiechnęłam się delikatnie.
Nareszcie dotarliśmy na miejsce. Alice pewnie weszła do domu i przywitała się.
Przywitałam się z jej mamą i tatą. Głos jej taty wydawał mi się bardzo znajomy.
Po chwili mama Alice podała obiad. Był bardzo dobry, ale ciągle czułam na sobie wzrok ojca Ali. Czułam, że skądś znam ten zapach, znam ten głos, ale kompletnie nie wiem skąd.
Po obiedzie wszyscy poszli do kuchni, a ja zostałam sama z jej ojcem w salonie. Przyglądałam się naszym starym zdjęciom z Ali i Liv kiedy mieszkałyśmy jeszcze w Polsce. Nagle poczułam czyiś oddech na swojej szyi.

_____________________________________________________________________________________________
Hejo, i jaki? W kocu dodałam, jeszcze dzisiaj powinien być, bo mam go w połowie napisany.;D Jak będzie dużo komentarzy to będzie na pewno, a jak będzie mało, to muszę jeszcze zobaczyć ( żaden szantaż )
Zapraszam na mojego nowego bloga, którego piszę z przyjaciółkami.;D
Just Love Me ♥
Życzę miłego czytania, Dobranoc. Pozdrowionka : D

Kocham Was.<3

Sarah♥


4 komentarze:

  1. Super !!! Czy to bd ojciec Alice?? Nie moge sie doczekac !!!;** zapraszam kolejny rozdzial http://stylesowaalex.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej, :D <3
    ~E~

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Dodaj dzisiaj nowy rozdział. Plissss:)

    OdpowiedzUsuń