- No taaak, bardzo śmieszne.- mówiłem zirytowany.
- Przepraszam kochanie...ale...wyglądasz prześmiesznie.- Alice nie przestawała się śmiać.
Po chwili do pokoju wparowała reszta oprócz Sandry i Niall'a. Również wybuchnęli śmiechem.
- Od kiedy prostujesz włosy ?- śmiał się Zayn.
- Od nigdy to ta idiotka Sandra.- mówiłem nadal wściekły. Oczywiście nie miałem na umyśle jej obrazić czy coś w tym stylu.
- Już po tobie Sandra.- pomyślałem, wziąłem marker i ruszyłem do jej sypialni.- Sandra !
- Słucham ?- śmiała się jak opętana.- To za tą mąkę niezdaro !- wystawiła mi język.
Blondyna nie było w pomieszczeniu więc mam większe szansę.
- O nie... nie... Harry, nie odważysz się.- cofała się na łóżku gdy tylko zobaczyła marker w moich rękach.- Niall ! Pomóż !- darła się.
- Nie ma pomocy.
- Zrobię coś gorszego jak mnie popiszesz.- próbowała mnie unikać.

*** Sandra ***
Na wznak "sumo" wzięłam marker i usiadłam okrakiem na loczka.
- Ze mną się nie zadziera kochany.- uśmiechnęłam się zaborczo. Po chwili do pokoju wparowała reszta paczki i jak zwykle wybuchła śmiechem. Nie przerywałam sobie zabawy i namalowałam mu kotka na twarzy. Wyglądał prze śmiesznie, ale i też uroczo.
- Noo skończyłam. Jak Ci się podoba ?
- Szczerze ? Wyglądam seksownie.- spojrzał w lustro.
- Pahahhahahahahahahaha.- wybuchłam śmiechem.
- Seksowny to może być mój Niall.- podeszłam do ubranego już chłopaka i objęłam go od tyłu w pasie.
- Widzisz Hazzuś, jestem bardziej seksowny.
- Phhahaha, chyba coś Cie się pomieszało, moja Alice jest seksowniejsza od Sandry. Co nie kotek ? A ty jak uważasz, kto jest przystojniejszy.- poruszał śmiesznie oczami.
- Tata Olivi.- zaśmiała się. My wszyscy patrzyliśmy na nią ze zdziwieniem, a potem równie się śmieliśmy. No... Prócz Harry'ego, który jak zwykle był zazdrosny.
- Hazzuś, przecież żartowałam, jesteś najnajnajnajseksowniejszy na świecie.- mówiła słodko.
- Mam nadzieję.- zaśmiał się.- Idę wymyć włosy bo nie mam zamiaru łazić w prostych.Idziesz ze mną kotek ?- poruszał śmiesznie brwiami.
- Mmmm, chętnie.- złapała jego rękę i wyszli, po chwili reszta też wyszła.
...
Wsypywałam do miski Beti suchą karmę, gdy nagle ktoś mnie złapał od tyłu za biodra na co się przestraszyłam.
- Boże, porąbało Cię ? Teraz to zbierasz.- ujrzałam, że to Niall. Wskazałam mu palcem podłogę i wyszłam z kuchni.
Po chwili przypomniałam sobie, że zapomniałam swojej i Louis'a marchewki. Weszłam do pomieszczenia, wzięłam warzywa i bez żadnego słowa wyszłam.
- Loui. Łap.- rzuciłam w jego stronę marchewkę i klapłam obok niego.
- To co dzisiaj robimy ?- zapytałam.
- Ja i Elka jedziemy do jej rodziców. Zapomniała czegoś.
- Ja i Li idziemy oglądać domy bo chcemy zamieszkać razem.- uśmiechnęła się Dan.
- A ty Zayn ?- spytałam ponownie.
- Emmm... zabieram Olivie gdzieś.- popatrzał się na nią i pocałował.
- No a my z Alice umówiliśmy się z Andym na film.- dodał Hazz wychodząc z kuchni zajadający się jakimiś chrupkami dla psa. Zaraz chwila dla psa ?!
- Harry co ty jesz ?- momentalnie podeszłam do niego.
- Dobre chrupki, a co ?
- To, że to są psie.- zaśmiałam się.
- Tfuu... Ble.- oddal mi paczkę i poszedł po szklankę wody.
- Idiota. Niall, kochanie co dziś robimy ?- weszłam do kuchni.
- A to mała niespodzianka.- złapał mnie w pasie.
- Ale ja nie lu...
- nawet nie kończ. robię niespodziankę. Koniec kropka.- przerwał mi.
- No dobrze.- musnęłam jego usta.
- To oni za raz wychodzą, ty bierzesz potrzebne Ci rzeczy, idziesz do pokoju gościnnego i siedzisz tam i się szykujesz, albo w ogóle możesz zostać tak jak jesteś bo zawsze wyglądasz pięknie, ale i tak musisz siedzieć tam godzinę bo muszę przyszykować parę rzeczy.
- No dobra. Nie podlizuj się tak, a mogę wiedzieć czy to będzie kolacja czy co innego ?- zrobiłam maślane oczka.

- My już wszyscy wychodzimy i ja z Harry'm biorę Beti. Pa.- usłyszałam tylko jak Alice mówi na wychodne.
- Mój piesek.- wykułam usta w podkowę.
- Nie martw się nic jej nie będzie.- pocałował mnie czule.
- Tak, a szczególnie gdy będzie z Harry'm.- powędrowałam na górę, wzięłam potrzebne rzeczy i ruszyłam do pokoju gościnnego.
...
Byłam już gotowa. Wystarczy tylko parę pociągnięć szczotką od mascary i gotowe. Wybrałam pierścionek z kokardką który podarował mi Niall od razu, gdy wyszłam ze szpitala. Przyglądałam się sobie, ale przerwał mi telefon. Wzięłam aparat do ręki i przeczytałam sms'a "Możesz już zejść na dół, tylko nie zbaczaj z czerwonej ścieżki kochanie <3".
Czerwonej ścieżki ? O co mu w ogóle chodzi ? Już się boję.
Otworzyłam drzwi na przedpokój i ujrzałam tabliczkę z napisem "czerwona ścieżka". Był to wąski czerwony dywan, gdzie były rozsypane płatki białych róż, a na ob koło tego dywanu były jeszcze świeczki. To wyglądało przepięknie.
- To się musiałeś napracować kochanie.- powiedziałam sama do siebie.
Powoli schodziłam po schodach. Zeszłam już całkowicie. Zobaczyłam pięknie przystrojony stół, w pokoju było zgaszone światło, a wszędzie pozapalane świeczki. Przepięknie ! A przy stoliku stał Niall w garniturze.
Wzruszyłam się, łzy same leciały do moich oczu. Nie wytrzymałam i wypuściłam krople.
- I ty to w w godzinę zrobiłeś A na dodatek sam ?- powoli podeszłam do niego.
- Tak.- uśmiechnął się. Doszłam do niego i mocno go przytuliłam.
- Dziękuję.- wyszeptałam mu do ucha.- Kocham Cię Niall. Nie wiem jak mam Ci się odwdzięczyć.- odsunęłam się od niego.
- Nie ma za co, to jest mój obowiązek żeby Cię uszczęśliwiać. Też Cię kocham, jeszcze mocniej niż ty. Wystarczy, że tu jesteś kochanie.- pocałował mnie czule. Tak z pełnią miłości. Przy nim czułam się tak bezpiecznie. W końcu czułam, że ktoś mnie kocha i czuję się potrzebna komuś.
...
Było już po kolacji. Rozmawialiśmy sobie normalnie. O różnych rzeczach.
Nagle Niall ucichł. Włączył wolną muzykę. Wstał z krzesła i podszedł do mnie. Patrzyłam na niego jak zahipnotyzowana.
Chłopak chwilę stał nade mną, ale po chwili uklęknął. Nie wierzę własnym oczom. Czy on ?

Zamurowało mnie. Przez chwilę patrzyłam na niego i nie dowierzałam w to co się teraz dzieję.
Niall... Ja... Ja. N.....
_________________________________________________________________________________
Hohoho, dodałam wcześniej bo znalazłam trochę wolnego czasu, a poza tym w piątek i sobotę nie będę miała czasu :) Wiecie święta. Jestem ciekawa czy Sandra się zgodzi czy też nie ? Zobaczymy... Co wy sądzicie ? Zgodzi się ? Mam nadzieję, że tak... A może nie ? Nie wiem zastanowię się. A potraficie mnie zadowolić komentarzami ? Hahaha, żartuję. Jesteście kochane ! Dziękuję Wam za to, że czytacie to dziadostwo. Dziękuję Wam za tyle wyświetleń. AAAAAA ! Boże kochany ! Jak ja Was kocham !!! Mam dla Was niespodziankę ! Znaczy nie wiem czy to będzie miła niespodzianka, ale wieem że w późniejszych rozdziałach się duużo popsuje i będzie śmierć, ale szczęśliwa. Znaczy śmierć nigdy nie jest szczęśliwa, ale ta akurat będzie. Ojejej. Wygadałam się. hahahahahah. Chciałam Wam pokazać jak się trochę akcja rozwinie. Pączello i Marchewa wiedzą o co chodzi :D A jak byście się chciały o tą śmierć dopytać jeszcze Marchewci dopytać czy to będzie szczęśliwa śmierć to zadawajcie jej tutaj pytania :) ASK. Pozdrawiam Was Kochane !
Komment !
Kocham Was !
Sarah ♥