Rozdział dedykuje Asi, która podsunęła mi pewien pomysł :D Miłego czytania <3
*Sandra*
*Sandra*
Wychodzimy !- krzyczę, po czym z dziewczynami i wyszłyśmy z domu. Otworzyłam auto i weszłam za kierownice auta, a dziewczyny weszły na miejsca pasażerów.
Najpierw jedziemy do mnie do domu bo muszę wyjść na spacer z Beti i ją nakarmić. Potem zajedziemy do swoich rodziców, a jeszcze później w końcu na zakupy. Powiedziałam o moim planie dziewczynom, a one się zgodziły.
- Sandra, a jak układa Ci się z Horanem ?
- Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jest tak jak kiedyś.
- To, jak będzie wyglądała Wasza przyszłość ? Spodziewacie się dziecka.
- To, jak będzie wyglądała Wasza przyszłość ? Spodziewacie się dziecka.
- Emm. Myślę, że będzie wyglądała normalnie, mam swój dom. Nie jest zbytnio dużo, ale bardzo przytulny, a jeden pokój mam wolny, akurat dla dziecka.- mówiłam do dziewczyn, lecz nadal byłam skupiona na drodze.
- Aha.- odezwała się Alice. ziewnie się zachowują. Dobra nie drążę.
Po dziesięciu minutach jazdy byłyśmy na miejscu.
- Dobra laski ! Gdzie najpierw ?- zapytałam.
- Hmmm. Tam !- Olivia pokazała palcem na ogromny sklep. Tam właśnie poszłyśmy było mnóstwo rzeczy, od ciuchów damskich po ciuchy dziecięce ! Coś czuję duże zakupy. Haha.
- Padam na ryj ! Jedynie to czego chcę to usiąść.- mówię i siadam na ławce przy fontannie w centrum. Spędziłyśmy tu prawie pięć godzin ! Co jak co, ale dl takiego słonia to sporo. Kiedyś to potrafiłam nawet cały dzień, a teraz dupa !
- No daj spokój, jeszcze jeden sklep i możemy iść na kawę.- Danielle próbuję mnie namówić.
- Ale jaki sklep ? Weszłyśmy do wszystkich sklepów w tej galerii.- mówię.
- Jeden został.- Eleanor uśmiecha się szyderczo.
- Jaki ? Chyba oblazłyśmy wszystkie sklepy dla Nas.
- A ten ?- wskazuje palcem Olivia. Obróciłam głowę w prawo i zobaczyłam wielki sklep z sukniami ślubnymi. Zaraz ! Suknie ślubne ?
- Co ?! O nie, nie, nie... Nie planujemy jak na razie ślubu. Nie ma mowy.
- Ale obejrzeć i przymierzyć nigdy nie zaszkodzi. No chodź, będzie fajnie.- Alice w końcu się odezwała.
- Nie ! Powiedziałam już. Nie wiem jak wy, ale ja idę do Starbucksa. Powodzenia w oglądaniu.- machnęłam ręką i odeszłam kawałek od nich, ale nie aż tak daleko, żeby nie usłyszeć Alice mówiącej "co ją ugryzło".
Później nie słyszałam nic ponieważ weszłam do kawiarni i usiadłam do stolika, po czym wzięłam w dłonie menu i zaczęłam przeglądać kanapkę z pastą z tuńczyka, sałatkę cezar, herbatę parzoną Earl Grey i Caffè Misto. Gdy złożyłam zamówienie kelnerce ta popatrzała się na mnie jak na jakąś idiotkę. Popatrzyłam się na nią z wyrazem twarzy "nie pasuje coś" po czym dziewczyna pokręciła głową na boki podziękowała za zamówienie i powiedziała, że za niedługo będzie wszystko gotowe. Kiwnęłam głową i przyglądałam się jak jej smukła sylwetka odchodzi. Dlaczego ona jest taka piękna i szczupła ?! Oparłam się łokciami o stolik i schowałam twarz w dłoniach.
- Aha.- odezwała się Alice. ziewnie się zachowują. Dobra nie drążę.
Po dziesięciu minutach jazdy byłyśmy na miejscu.
- Dobra laski ! Gdzie najpierw ?- zapytałam.
- Hmmm. Tam !- Olivia pokazała palcem na ogromny sklep. Tam właśnie poszłyśmy było mnóstwo rzeczy, od ciuchów damskich po ciuchy dziecięce ! Coś czuję duże zakupy. Haha.
***
- Padam na ryj ! Jedynie to czego chcę to usiąść.- mówię i siadam na ławce przy fontannie w centrum. Spędziłyśmy tu prawie pięć godzin ! Co jak co, ale dl takiego słonia to sporo. Kiedyś to potrafiłam nawet cały dzień, a teraz dupa !
- No daj spokój, jeszcze jeden sklep i możemy iść na kawę.- Danielle próbuję mnie namówić.
- Ale jaki sklep ? Weszłyśmy do wszystkich sklepów w tej galerii.- mówię.
- Jeden został.- Eleanor uśmiecha się szyderczo.
- Jaki ? Chyba oblazłyśmy wszystkie sklepy dla Nas.
- A ten ?- wskazuje palcem Olivia. Obróciłam głowę w prawo i zobaczyłam wielki sklep z sukniami ślubnymi. Zaraz ! Suknie ślubne ?
- Co ?! O nie, nie, nie... Nie planujemy jak na razie ślubu. Nie ma mowy.
- Ale obejrzeć i przymierzyć nigdy nie zaszkodzi. No chodź, będzie fajnie.- Alice w końcu się odezwała.
- Nie ! Powiedziałam już. Nie wiem jak wy, ale ja idę do Starbucksa. Powodzenia w oglądaniu.- machnęłam ręką i odeszłam kawałek od nich, ale nie aż tak daleko, żeby nie usłyszeć Alice mówiącej "co ją ugryzło".
Później nie słyszałam nic ponieważ weszłam do kawiarni i usiadłam do stolika, po czym wzięłam w dłonie menu i zaczęłam przeglądać kanapkę z pastą z tuńczyka, sałatkę cezar, herbatę parzoną Earl Grey i Caffè Misto. Gdy złożyłam zamówienie kelnerce ta popatrzała się na mnie jak na jakąś idiotkę. Popatrzyłam się na nią z wyrazem twarzy "nie pasuje coś" po czym dziewczyna pokręciła głową na boki podziękowała za zamówienie i powiedziała, że za niedługo będzie wszystko gotowe. Kiwnęłam głową i przyglądałam się jak jej smukła sylwetka odchodzi. Dlaczego ona jest taka piękna i szczupła ?! Oparłam się łokciami o stolik i schowałam twarz w dłoniach.
*Olivia*
Gdy Sandra od Nas odeszła popatrzałyśmy się skonsternowane na siebie i szybkim krokiem poszłyśmy do Starbucksa. Zastałyśmy ją w ostatnim stoliku z twarzą w dłoniach. Podeszłyśmy do stolika i usiadłyśmy.
- Sandra... Co się stało ?- zapytałam z troską.
- Sandra... Co się stało ?- zapytałam z troską.
- Patrzcie jak ja wyglądam.- wskazała dłońmi na swoje ciało.- Jak jakiś słoń. Nie to, że nie chciałabym być w ciąży czy coś, ale spójrzcie na to jak ja wyglądam. I coś nie sądzę, abym taka podobała się Niallowi. Spójrzcie na około, ile jest pięknych, szczupłych dziewczyn ? A ja ? Jak ja wyglądam ? Czasem mam wrażenie, że nie podobam mu się już, że jest ze mną z przyzwyczajenia, albo z litości. W ogóle co pomyślą sobie o nim fani ? Rodzina ? Tabloidy ? I wiele, wiele innych ? Że w wieku dwudziestu lat już dziecko, jeszcze z córką swojego menadżera ? A co pomyślą sobie o moim ojcu ? Że córka w wieku dziewiętnastu lat już w ciąży ? Nie mówię, cieszę się bardzo, że jestem w ciąży i ta mała istotka co jest teraz we mnie pojawi się na świecie i to właśnie ja się nią zajmę. J-j-ja się boję, że Niall mnie zostawi, a tego nie chcę.- ostatnie zdanie wypowiedziała już ciszej, a pojedyncze łzy spływały po jej idealnie gładkim policzku.
- Sandra, kochanie, Niall nie jest powierzchowny. On Cię kocha, a jak by miał zamiar Cię zostawić nie walczył by o Ciebie tyle miesięcy.
- Tylko, że w tedy nie widział, że jestem w ciąży, a jak już zobaczył to mogło zrobić mu się głupio i z litości zrobił to co miał zaplanowane.
- Nie ! Nawet tak nie myśl ! On Cię kocha ! I dobrze o tym wiesz, tylko po prostu masz chwilę słabości ! Będzie dobrze, nie ma co się załamywać !- Danielle odpowiedziała jej na jej wypowiedź wcześniejszą.
- Chcę po prostu zostać chwilę sama. Zostawicie mnie ?- pyta się.
- Jesteś tego pewna ?- Eleanor pyta się.
- Tak. Aha, tu macie kluczyki do samochodu spakujcie zakupy. Weźmiecie moje przy okazji ?
- Jasne. Będzie dobrze kochana, nie martw się. To za godzinę pod fontanną ?- pytam się na co uzyskuje słaby uśmiech i skinięcie głową od Sandry.
Wyszłyśmy z Starbucksa i od razu chwyciłam telefon z torebki i wybrałam numer do Horana. Po trzech sygnałach wreszcie odebrał.
- No ile można ?- pytam się ironicznie.
- Nawijaj, nie mam czasu zbytnio.- odpowiada mi.
- A co jest ważniejsze od narzeczonej w ciąży ?- pytam.
- Jest coś z nią nie tak ?! Jak się czuję ?!- pyta spanikowany. I on miał by ją zostawić dla jakiejś innej ? W głowie się nie mieści.
- Wszystko z nią w porządku.- odetchnął z ulgą do słuchawki.- Znaczy tak, znaczy nie, po części. Boi się, że ją zostawisz dla innej laski.
- Co?!
- Gówno, słyszałeś. Bierz nogi za pas i przyjeżdżaj jak najszybciej do Starbucksa ! Masz godzinę. Pa.- mówię i rozłączam się.
***Niall***
Po telefonie od Olivii zerwałem się z miejsca. Dokładnie od jej telefonu minęło piętnaście minut, a ja już jestem pod centrum handlowym. Parkując samochód zauważyłem przyjaciółki przy samochodzie Sandry, które zawzięci o czymś dyskutowały.
Zamknąłem auto i truchtem do nich podbiegłem.
- Co się dzieję ? Gdzie jest Sandra ?
- Nie wiem, wspomniałyśmy o sklepie z sukniami ślubnymi, a ona się zdenerwowała i poszła sobie. Weszłyśmy do Starbucksa, a ona siedziała w ostatnim stoliku z twarzą w dłoniach.- mówi Alice.
- Ale co konkretnie mówiła w kafejce ?
- Że boi się, że ją zostawisz bo po co Ci dziewczyna z dzieckiem i w ogóle. Idź do niej.- mówi Eleanor.
Dziękuję dziewczynom i odchodzę w stronę Starbucksa. Wszedłem do kafejki i od razu w oczy rzuciła mi się piękna dziewczyna w brązowych włosach, która grzebie w talerzu, z którego nic nie zniknęło.
Podszedłem do stolika i usiadłem na przeciwko niej.
- Hej.- powiedziałem przyciszonym głosem, na co ta na mnie się popatrzała i lekko się uśmiechnęła.
- Zadzwoniły już po Ciebie.- zachichotała cicho. Czy już kiedyś mówiłem, że kocham ten dźwięk ?
- Powiedz mi, co jest nie tak, proszę.
- Przecież wiesz, powiedziały Ci skoro po... dwudziestu minutach już tu jesteś.
- Wiem mniej więcej o co chodzi, ale chcę wiedzieć to od Ciebie. Więc ?
- Dlaczego ze mną jesteś ?
- Co ? Dlaczego o to pytasz ?
- Po prostu odpowiedz, proszę.
- Jest mnóstwo powodów dlaczego. Dlatego bo Cię kocham, zależy mi na Tobie, chcę być z Tobą, przy Tobie czuję się tak... Inaczej niż przy innych dziewczynach. Po prostu, bo Cię kocham. To są główne powody czemu z Tobą jestem.
- A litość ?- popatrzałem się na nią skonsternowany.
- Litość ?
- Tak litość Niall. Czasem mam wrażenie, że jesteś ze mną z litości. Powiedz mi co powiedzą Twoi fani, że masz w wieku dwudziestu lat dziecko z córką swojego menadżera ? Co powiedzą wszyscy ? Nie mówię, kocham Cię całym swoim sercem i bardzo się cieszę z powodu, że jesteśmy razem i, że będziemy mieć razem dziecko. Ale jak to dalej będzie ? Boję się że pewnego dnia kiedy ja będę zajmować się domem, a Ty wrócisz do niego z pracy powiesz mi, że... że to koniec, a j-ja zostanę sama z tym wszystkim.- schowała twarz w dłoniach. Natychmiastowo odkryłem jej twarz, a jej dłonie umieściłem w moich na stoliku. Jest taka piękna.
- Kochanie, nawet tak nie myśl, słyszysz ? Kocham Cię całym moim sercem. Byłbym idiotą gdybym zostawił Ciebie i moją kochaną córeczkę. Opinia moich fanów jest dla mnie ważna, ale w tej sprawie mają gówno do gadania i nie obchodzi mnie to co sobie o mnie pomyślą. Liczy się to, że jesteś przy mnie, a ja przy Tobie. Potrzebuję Cię, a...- przerwałem i przeniosłem się z krzesła na przeciwko jej na krzesło obok niej.- A czujesz to ?- przyłożyłem jej dłoń do swojej lewej piersi inaczej do serca.- Tak reaguję przy Tobie. Moje serce bije dla Ciebie, a jak Ciebie zabraknie w moim życiu to nie wiem co się ze mną stanie. Spójrz na mnie. Sandra kocham Cię, błagam Cię żebyś już nigdy nie pomyślała, że Cię zostawię. To nigdy się nie wydarzy.
Kocham Cię, tak bardzo Cię kocham.- przytuliłem ją do siebie, a ona wtuliła swoją głowę w zagłębienie pomiędzy moim obojczykiem, a szyją.
- Ja też Cię kocham Niall.- odsunęła się ode mnie kawałek i uśmiechnęła się.- Chodźmy stąd zanim ktoś Nas zauważy.- uśmiechnąłem się do niej i ucałowałem jej głowę.
- Oho. Wykrakałaś.- zaśmiałem się, a Sandra podobnie.- Jak ja kocham ten Twój śmiech.
- Raczej rechot.- zaśmialiśmy się razem, a do kafejki wbiegło kilka fanek i dość sporo reporterów. Ze względu na przepych nie mogłem zostać i zrobić sobie zdjęć z fanami. Kelnerka jakoś się przepchała do Nas dzięki czemu mogłem jej zapłacić za zamówienie Sandry z małym napiwkiem. Posłałem jej przepraszające spojrzenie, na co ta się uśmiechnęła.
Przepychaliśmy się przez osoby, głównie dziewczyny w kawiarni, żeby jakoś wyjść.
- Niall !- usłyszałem jak ktoś mnie woła. Ten głos był o wiele głośniejszy niż głosy dziewczyn. Obróciłem się i zobaczyłem jak ten kto mnie wołał był mężczyzną, a właściwie to paparazzi. Zaczął robić mi zdjęcia, a po chwili usłyszałem jakiś trzask.
Obróciłem się i zobaczyłem Sandrę na ziemi. Wokół niej zebrali się paparazzi i zaczęli robić jej zdjęcia, a ona chowała twarz za torebką. Zapierdolę ich. Przepchałem się przez nich do dziewczyny i pomogłem jej wstać.
- Nic Ci nie jest ?- zapytałem. Pokiwała przecząco głową i mi podziękowała.- Zapierdole gnoja, który to był ?
- Nie ważne. Daj spokój chodź stąd.- ciągnie mnie za ręce.
- To ten !- krzyczy jakaś fanka i wskazuje na faceta z aparatem robiącemu nadal pierdolone zdjęcia.
Podszedłem do niego, złapałem go za koszulkę i przywarłem do ściany.
- Kurwa, nie widzisz, że ona jest w ciąży ?! Jeśli coś się jej stanie to Cię kurwa zapierdole !- szarpnąłem go mocniej i rzuciłem go na ziemię. Podszedłem do Sandry i ponownie upewniłem się, że nic jej nie jest po czym chwyciłem jej rękę i wyszliśmy, ze Starbucksa.
- Rozluźnij się... Niall spokojnie.- uspokaja mnie.
- Jak mam być kurwa spokojny, jak ten gnój Cię przewrócił ?! Mogło Ci się coś stać, a Ty kurwa mówisz, że mam być spokojny ?- po krótkiej przerwie zaś mówię.- Przepraszam, po prostu... Mógł zrobić Ci krzywdę, Tobie i Naszemu dziecku, nie mogłem tego po prostu tak odpuścić. Przepraszam.
- Nic się nie stało.- uśmiechnęła się do mnie ukazując szereg jej białych zębów.- Po prostu się już uspokój.- położyła dłoń na moim policzku i pocałowała, na co moje mięśnie od razu się poluzowały.
~~~~
Kochani ! I jak wrażenia pod rozdziałem ? Mnie aktualnie bardzo podoba się ten rozdział : D Rozdział nie jest zbyt długi ,ale nie jest również krótki. Myślę, że wenę odzyskałam :D I będę dodawała częściej rozdziały, a w przerwie świątecznej może jeszcze wcześniej ? Nie wiem to zależy od Was ! Jak się baardzo postaracie z komentarzami !! W ogóle widzieliście wyświetlenia ? Dzisiaj (tj. 17.12.13) Było aż 567 wyświetleń ! Nie wiedziałam, że aż tyle razy dziennie wchodzicie na mojego bloga !! Jestem Wam niezmiernie wdzięczna <3 A co do tego skrawka, to nie mówił to Niall, zauważcie, że osoba która to mówi jest rodzaj żeński :D Zgadujcie dalej <3
Kocham Was ! Dziękuję za wszystko <3
Komentujcie proszę <3
~ Sandra ♥
Zamknąłem auto i truchtem do nich podbiegłem.
- Co się dzieję ? Gdzie jest Sandra ?
- Nie wiem, wspomniałyśmy o sklepie z sukniami ślubnymi, a ona się zdenerwowała i poszła sobie. Weszłyśmy do Starbucksa, a ona siedziała w ostatnim stoliku z twarzą w dłoniach.- mówi Alice.
- Ale co konkretnie mówiła w kafejce ?
- Że boi się, że ją zostawisz bo po co Ci dziewczyna z dzieckiem i w ogóle. Idź do niej.- mówi Eleanor.
Dziękuję dziewczynom i odchodzę w stronę Starbucksa. Wszedłem do kafejki i od razu w oczy rzuciła mi się piękna dziewczyna w brązowych włosach, która grzebie w talerzu, z którego nic nie zniknęło.
Podszedłem do stolika i usiadłem na przeciwko niej.
- Hej.- powiedziałem przyciszonym głosem, na co ta na mnie się popatrzała i lekko się uśmiechnęła.
- Zadzwoniły już po Ciebie.- zachichotała cicho. Czy już kiedyś mówiłem, że kocham ten dźwięk ?
- Powiedz mi, co jest nie tak, proszę.
- Przecież wiesz, powiedziały Ci skoro po... dwudziestu minutach już tu jesteś.
- Wiem mniej więcej o co chodzi, ale chcę wiedzieć to od Ciebie. Więc ?
- Dlaczego ze mną jesteś ?
- Co ? Dlaczego o to pytasz ?
- Po prostu odpowiedz, proszę.
- Jest mnóstwo powodów dlaczego. Dlatego bo Cię kocham, zależy mi na Tobie, chcę być z Tobą, przy Tobie czuję się tak... Inaczej niż przy innych dziewczynach. Po prostu, bo Cię kocham. To są główne powody czemu z Tobą jestem.
- A litość ?- popatrzałem się na nią skonsternowany.
- Litość ?
- Tak litość Niall. Czasem mam wrażenie, że jesteś ze mną z litości. Powiedz mi co powiedzą Twoi fani, że masz w wieku dwudziestu lat dziecko z córką swojego menadżera ? Co powiedzą wszyscy ? Nie mówię, kocham Cię całym swoim sercem i bardzo się cieszę z powodu, że jesteśmy razem i, że będziemy mieć razem dziecko. Ale jak to dalej będzie ? Boję się że pewnego dnia kiedy ja będę zajmować się domem, a Ty wrócisz do niego z pracy powiesz mi, że... że to koniec, a j-ja zostanę sama z tym wszystkim.- schowała twarz w dłoniach. Natychmiastowo odkryłem jej twarz, a jej dłonie umieściłem w moich na stoliku. Jest taka piękna.
- Kochanie, nawet tak nie myśl, słyszysz ? Kocham Cię całym moim sercem. Byłbym idiotą gdybym zostawił Ciebie i moją kochaną córeczkę. Opinia moich fanów jest dla mnie ważna, ale w tej sprawie mają gówno do gadania i nie obchodzi mnie to co sobie o mnie pomyślą. Liczy się to, że jesteś przy mnie, a ja przy Tobie. Potrzebuję Cię, a...- przerwałem i przeniosłem się z krzesła na przeciwko jej na krzesło obok niej.- A czujesz to ?- przyłożyłem jej dłoń do swojej lewej piersi inaczej do serca.- Tak reaguję przy Tobie. Moje serce bije dla Ciebie, a jak Ciebie zabraknie w moim życiu to nie wiem co się ze mną stanie. Spójrz na mnie. Sandra kocham Cię, błagam Cię żebyś już nigdy nie pomyślała, że Cię zostawię. To nigdy się nie wydarzy.
Kocham Cię, tak bardzo Cię kocham.- przytuliłem ją do siebie, a ona wtuliła swoją głowę w zagłębienie pomiędzy moim obojczykiem, a szyją.
- Ja też Cię kocham Niall.- odsunęła się ode mnie kawałek i uśmiechnęła się.- Chodźmy stąd zanim ktoś Nas zauważy.- uśmiechnąłem się do niej i ucałowałem jej głowę.
- Oho. Wykrakałaś.- zaśmiałem się, a Sandra podobnie.- Jak ja kocham ten Twój śmiech.
- Raczej rechot.- zaśmialiśmy się razem, a do kafejki wbiegło kilka fanek i dość sporo reporterów. Ze względu na przepych nie mogłem zostać i zrobić sobie zdjęć z fanami. Kelnerka jakoś się przepchała do Nas dzięki czemu mogłem jej zapłacić za zamówienie Sandry z małym napiwkiem. Posłałem jej przepraszające spojrzenie, na co ta się uśmiechnęła.
Przepychaliśmy się przez osoby, głównie dziewczyny w kawiarni, żeby jakoś wyjść.
- Niall !- usłyszałem jak ktoś mnie woła. Ten głos był o wiele głośniejszy niż głosy dziewczyn. Obróciłem się i zobaczyłem jak ten kto mnie wołał był mężczyzną, a właściwie to paparazzi. Zaczął robić mi zdjęcia, a po chwili usłyszałem jakiś trzask.
Obróciłem się i zobaczyłem Sandrę na ziemi. Wokół niej zebrali się paparazzi i zaczęli robić jej zdjęcia, a ona chowała twarz za torebką. Zapierdolę ich. Przepchałem się przez nich do dziewczyny i pomogłem jej wstać.
- Nic Ci nie jest ?- zapytałem. Pokiwała przecząco głową i mi podziękowała.- Zapierdole gnoja, który to był ?
- Nie ważne. Daj spokój chodź stąd.- ciągnie mnie za ręce.
- To ten !- krzyczy jakaś fanka i wskazuje na faceta z aparatem robiącemu nadal pierdolone zdjęcia.
Podszedłem do niego, złapałem go za koszulkę i przywarłem do ściany.
- Kurwa, nie widzisz, że ona jest w ciąży ?! Jeśli coś się jej stanie to Cię kurwa zapierdole !- szarpnąłem go mocniej i rzuciłem go na ziemię. Podszedłem do Sandry i ponownie upewniłem się, że nic jej nie jest po czym chwyciłem jej rękę i wyszliśmy, ze Starbucksa.
- Rozluźnij się... Niall spokojnie.- uspokaja mnie.
- Jak mam być kurwa spokojny, jak ten gnój Cię przewrócił ?! Mogło Ci się coś stać, a Ty kurwa mówisz, że mam być spokojny ?- po krótkiej przerwie zaś mówię.- Przepraszam, po prostu... Mógł zrobić Ci krzywdę, Tobie i Naszemu dziecku, nie mogłem tego po prostu tak odpuścić. Przepraszam.
- Nic się nie stało.- uśmiechnęła się do mnie ukazując szereg jej białych zębów.- Po prostu się już uspokój.- położyła dłoń na moim policzku i pocałowała, na co moje mięśnie od razu się poluzowały.
~~~~
Kochani ! I jak wrażenia pod rozdziałem ? Mnie aktualnie bardzo podoba się ten rozdział : D Rozdział nie jest zbyt długi ,ale nie jest również krótki. Myślę, że wenę odzyskałam :D I będę dodawała częściej rozdziały, a w przerwie świątecznej może jeszcze wcześniej ? Nie wiem to zależy od Was ! Jak się baardzo postaracie z komentarzami !! W ogóle widzieliście wyświetlenia ? Dzisiaj (tj. 17.12.13) Było aż 567 wyświetleń ! Nie wiedziałam, że aż tyle razy dziennie wchodzicie na mojego bloga !! Jestem Wam niezmiernie wdzięczna <3 A co do tego skrawka, to nie mówił to Niall, zauważcie, że osoba która to mówi jest rodzaj żeński :D Zgadujcie dalej <3
Kocham Was ! Dziękuję za wszystko <3
Komentujcie proszę <3
~ Sandra ♥
Hej! Czytam Twojego bloga od nie dawna,ale strasszznie mi się podoba.Czekam na nexta ;) O? jako pierwsza dodałam komentarz :D
OdpowiedzUsuńOmg. :3
OdpowiedzUsuńNiall jest taki kochany... A Sandra nie potrzebnie się przejmuje. ;c
No cóż. Ty wiesz, że lubię czytać Twoje opowiadanie, więc nie pozostaje mi nic innego jak : CZEKAM NN! <3
Dzieki za dedyka , ;) , super rozdział <3
OdpowiedzUsuńDaaalej *__* uzależniłam się :D
OdpowiedzUsuńHej. Piszesz świetnego bloga i zazdroszczę Ci talentu. Ja też chcę tak pisać... Możesz pisać też więcej o innych parach. Mam nadzieję że napiszesz coś o Olivii i Zaynie. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Twoja fanka.
OdpowiedzUsuńJaki pięęęęęęękny ^.^ Taki słodki no i wgl że jezuuuuu *.*
OdpowiedzUsuńDalej, dalej ,dalej!
o jejku przemowa Niall awwwh
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Liebster Award :D
OdpowiedzUsuńhttp://what-can-you-lose.blogspot.com/2013/12/liebsten-awards.html
Love, Love, Love najlepszy blog n świecie. Już nie moge się doczekać nowego rozdziału . WESOŁYCH SWIĄT !
OdpowiedzUsuńSuper!! <3 Czekam nn! ♥ - Sara xx
OdpowiedzUsuń