czwartek, 18 lipca 2013

Rozdział 36


Powoli wstałam z miejsca i podeszłam do lustra. Położyłam swoją dłoń na już trochę wypukłym brzuchu.
Mimowolnie się uśmiechnęłam lecz ostatnie łzy spływały po moim policzku.
„Dam radę ? Powiedzieć mu ? Zniszczę mu tym karierę ? Przecież to jasne… Co ja mam teraz zrobić ?” 
Te myśli od teraz będą mnie dręczyć bardzo często. Spojrzałam jeszcze raz na test. Dwie kreski. Ponownie podeszłam do lustra i spojrzałam na swój brzuch. Mina z przerażonej przeszła w pozytywną.
Uświadomiłam sobie, że to jest żywa istotka, która mnie potrzebuję, a ja nie mogę jej zawieść. Nie usunę ciąży. Doniosę ją i wychowam maluszka najlepiej jak potrafię. Niall’owi jak na razie nie mam zamiaru mówić, że jestem w ciąży z nim. Może kiedyś. Nawet jeśli chciałabym mu powiedzieć o ciąży to i tak nie mogę. Modest nie może się o tym dowiedzieć. To jest wbrew jego umowie. Karierę mogę mu zniszczyć jak to wypaplam. Jakoś sobie poradzę. Na szczęście Dziadkowie przepisali mi nie tylko dom lecz jeszcze swoje oszczędności tj. 20 tysięcy funtów. Jestem im za to bardzo wdzięczna.
- Damy radę maluszku, damy radę. Obiecuję Ci to. Nie zawiodę Cię.- powiedziałam do małej istotki, która rozwija się w moim ciele. Nie wiem czemu się tak uniosłam. Chcę ją bądź go urodzić i wychować. Mój skarb.
Wyszłam z łazienki wprost do mojej małej sypialni. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej jakieś w miarę dobre ubrania na taką pogodę i ponownie wybrałam się do łazienki. Wzięłam letni prysznic, umyłam swoje gęste włosy. Osuszyłam porządnie swoje ciało miękkim ręcznikiem po czym wtarłam w siebie kakaowy balsam. Gdy już to zrobiłam ubrałam ciuchy, które wcześniej przyszykowałam. Podeszłam do lustra nad umywalką. Wzięłam w swoje dłonie krem NIVEA i rozsmarowałam go na swojej twarzy oraz na dłoniach. Nałożyłam podkład, tusz do rzęs, brzoskwiniowy błyszczyk i byłam gotowa. Sama nie wiem na co ja się szykowałam. Stanęłam w przejściu od łazienki, a mojej sypialni. Stałam jak wryta. Myślałam co będę dzisiaj robić, że się tak wyszykowałam. Mała, świecąca lampka zaświeciła się nad moją głową. Zadzwonię do Klaudii i się z nią ugadam jak ma czas. Chwyciłam w swoje dłonie telefon i wybrałam numer do dziewczyny.
- Hej Klaudia ! Masz może czas ?
- Jasne, że mam. Właśnie chciałam do Ciebie zadzwonić czy nie wybrałybyśmy się na zakupy.
- Wiesz, że ja dzwonię właśnie w tej samej sprawie ?
- Hahaha. No to za 20 minut będę. Papa.
- Okej, papa.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i zeszłam na dół do kuchni. Wzięłam karmę dla Beti i wsypałam ją do jej miski, a po chwili ona już ją konsumowała. Beti jest już bardzo duża. Znaczy… Normalnej wielkości dorosłego Labradora. Uśmiechnęłam się na widok jedzącego pieska. Oparłam się o blat kuchenny i zaczęłam głęboko rozmyślać nad sytuacją w jakiej się teraz znajduję.
W związku z mną i Niall’em. Jak na razie nie mam zamiaru do niego wrócić. Nie to, że nie chcę. Ja bardzo tego chcę. Ale boję się jak cholera. Tego, że ponownie nadwyręży moje zaufanie. Więc… Strach jest silniejszy od siły serca. Powoli przyzwyczajam się do faktu, że ja i on to koniec. Jeszcze mi go bardzo brakuje, ale dnia na dzień jest co raz to lepiej. Jeszcze się przyzwyczaję, jak to wcześniej przyznałam.
Z resztą przyjaciół z tego domu nie utrzymuję kontaktu. Tylko z Danielle spotykam się na występach i próbach. Mówimy sobie krótkie „cześć” i nic. Przechodzimy obojętnie obok siebie. Dużo razy chciała ze mną porozmawiać lecz ja jej nie dałam dojść do słowa. Znaleźli sobie szybko kogoś na moje miejsce to niech z nią utrzymują sobie kontakty. Nie obchodzi mnie to. Czy jest mi żal ? Żal tego co wszyscy razem przeżyliśmy ? Przez ten cholernie długi rok ? Strasznie. Strasznie tęsknie za tym co było. Teraz tego nie ma. Chciałabym z nimi wszystkimi odnowić kontakt, ale strach przed tym, że kiedyś zostanę sama bo wybiorą sobie inną osobę na moje miejsce mnie przeraża.  Nic na to nie poradzę. Taka już jestem. Długo chowam urazę. Inni ludzie mają o wiele gorzej, a ja narzekam… Tak jak już wspomniałam jestem taka i się nie zmienię…
Jestem ciekawa jak układa się Niall’owi z Sophie. Haha, jeszcze ich mały potomek… Śmieszne. A tak zapewniał mnie, że jestem tylko ja… Nawet inni to mówili…
Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Moim oczom ukazała się śliczna szatynka.
- Hejo ! Idziemy na podbój sklepów ?
- Hej, hej, za chwilkę. Wejdziesz ?
- Jeśli nalegasz.- zaśmiałyśmy się, a po chwili mogłam patrzeć na dziewczynę, która ściąga kozaki. 
- Napijesz się czegoś ?- Zapytałam wskazując na szafkę z przeróżnymi napojami, kawami itp.
- Masz może kakao ?
- Jasne. Już robię.- nasypałam proszku do dwóch kubków, a potem uzupełniłam pustkę kubków mlekiem. Po chwili kubki znajdowały się w mikrofali, a jeszcze później w naszych dłoniach.- Mogłybyśmy jeszcze zahaczyć o halę ? Muszę załatwić sobie urlop za dwa miesiące, a wiesz sama, że trzeba wcześniej powiadomić szefa ponieważ musi znaleźć zastępcę.
- No jasne, że zajedziemy, ale czemu urlop. Jesteś chora ?
- Oczywiście, że nie jestem chora. Zgłupiałaś ? Tętnie zdrowiem. Poczekaj chwilkę.- pobiegłam na górę do łazienki by wziąć z niej test ciążowy, chwyciłam go, a po chwili znajdowałam się na dole.
Dałam daną rzecz w ręce Klaudii i tylko czekałam na jej reakcję. Ta zdezorientowana się na mnie patrzyła.
- Ty ? Z nim ?- pokiwałam jej twierdząco głową. Uśmiechnęłam się dziewczyna zrobiła podobnie.- Gratuluję ! Akurat idziemy na zakupy. Kupimy coś dla małej istotki.
- Spokojnie. Ja nawet nie wiem jaki to miesiąc, a co dopiero chłopczyk czy dziewczynka.
- Zaraz, która jest godzina ?
- jedenasta.
- Ginekolog przyjmuję o dwunastej. Jeszcze się załapiesz.- zaśmiałyśmy się.
Telefonicznie  zarejestrowałam się do lekarza na godzinę dwunastą trzydzieści.
- O dwunastej trzydzieści mam być u niego.
- No i genialnie. Do dwunastej posiedzimy u Ciebie, potem do lekarza. A później na… ZAKUPY.
- Tak na zakupy.- zaśmiałyśmy się.

***Niall***

Jeszcze tylko cztery miesiące do końca trasy i będę mógł wytłumaczyć wszystko Sandrze. Spotkać się z nią. Mam nadzieję, że mnie wysłucha i uwierzy w moje słowa. Ja wiem, że ją zraniłem i to cholernie mocno, ale nie odpuszczę sobie. Nigdy ! Dopóki mi nie wybaczy. Będę się starał. Nawet jakbym miał odejść z zespołu. To zrobię to. Wszystko by tylko ją odzyskać.
Ona wszystko źle słyszała. Czemu ja  cholerne ‘nie’ powiedziałem cicho, a ‘kocham Cię’ głośno ? Jestem idiotą. Czy akurat w tedy Sophie musiała powiedzieć, że jest w ciąży ?
A właśnie. Ona w cale nie jest w tej cholernej ciąży. Udawała byśmy ze sobą byli. Po sytuacji w domu nachodziła mnie do końca urlopu. Teraz dręczy mnie telefonami. Muszę zmienić numer, albo ją zblokować by nie dzwoniła. Ja już nie wytrzymuję psychicznie. Telefon cały czas wibruję, a wyłączyć go nie wyłączę, a brak Sandry przy mnie, dobija jeszcze bardziej. Spieprzyłem najwspanialsze co mnie w życiu spotkało. Nie zostawię tego tak. Muszę z nią porozmawiać. W dupie to mam, że Paul zakazuję mi się do niej zbliżać.
W tym momencie siedzę w hotelowej restauracji. Bawię się widelcem i tylko dziobię jedzenie, które znajduje się na moim talerzu.

***Sandra***
- Sandra ! Pośpiesz się no ! Dochodzi dwunasta, a Ty jeszcze latasz po domu jak opętana. Pamiętaj, że nie możesz się przemęczać.- Klaudia mnie upominała, ale ja to wiem, noo.- Sandra, cholera no.- złapała mnie za  ramię.- Idziemy.- ciągnęła mnie za rękę do drzwi wyjściowych. Wzięłam klucze, założyłam buty oraz płaszcz i już zamykałam mieszkanie.
Wsiadłyśmy do auta Klaudii i ruszyłyśmy do Ginekologa. Po dwudziestu minut byłyśmy już na miejscu. Spokojnie wysiadłyśmy z pojazdu i skierowałyśmy się do wejścia od przychodni. Usiadłyśmy na krzesełkach w poczekalni i tylko czekałam na to aż lekarz wypowie moje imię. Po niedługim czasie tak się oto stało.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry.- uśmiechnęłam się.
- Z czym pani do mnie przychodzi ?
- Chciałabym się upewnić czy jestem w ciąży, jak tak to, w którym miesiącu, co muszę robić by nie poronić lub coś w tym stylu...
- Proszę ściągnąć koszulkę i położyć się na stole.- lekarz przerwał mi. Zrobiłam to o co mnie poprosił. 
Po chwili zaczęto robić mi USG.
- Faktycznie jest pani w ciąży, jest to tydzień 9, czyli 2 miesiąc.- Uśmiechnął się do mnie na co zareagowałam podobnie.- Proszę się wytrzeć i ubrać.- ponownie zrobiłam to o co mnie poprosił i usiadłam na krześle przy biurku na przeciwko niego.
- Więc tak:
Jest Pani w drugim miesiącu ciąży. U dziecka zanika tak zwany ogonek, a ciało maluszka staje sie co raz bardziej proporcjonalne. Łożysko intensywnie się rozwija, jednak nie pełni jeszcze swojej funkcji. Maluch bardzo szybko rośnie. Jego uszy przesuwają się na boki. Serce jest ukształtowane i bije 170 razy na  minutę. Dziecko ma około 13-17 mm od  czubka główki do pupy. To chyba na tyle. Aha. Nie może się Pani przemęczać oraz denerwować. Potrzebuję Pani spokoju. Początki ciąży są bardzo wrażliwe i łatwo można poronić, a tego pani chyba nie chcę ?
- Oczywiście, że nie.
- No to tak. Tutaj ma pani zdjęcie oraz filmik (jak chcecie to oglądnijcie sobie, jak nie chce Wam się to nie trzeba.) Do zobaczenia nie długo.- uśmiechnął się do mnie.
-Dziękuję Panu bardzo. Do widzenia.
Od razu jak wyszłam z gabinetu napadła na mnie Klaudia i zalała tysiącem pytań typu "Czy z dzieckiem wszystko dobrze" ? "Który to tydzień" ? "Jesteś w ogóle w ciąży" ?
- Tak, dobrze, dziewiąty, Tak jestem.- zaśmiałam się.
- No to teraz zakupy.- wyszłyśmy z budynku. Zapomniałam schować zdjęć i filmiku do torebki więc stanęłam pod budynkiem i to zrobiłam. Niestety... Paparazzi oblegli mnie z wszystkich stron tak, że nie mogłam się przedostać do samochodu. Klaudii się to udało. Jak ?! Usłyszałam głośny dźwięk silnika, a potem pisk opon. Klaudia przestraszyła paparazzi samochodem podjeżdżając pod wejście do budynku. Szybko wsiadłam do pojazdu i ruszyłyśmy z miejsca z piskiem opon.
- Cholera jasna !
- Co jest ?- zapytała szatynka.
- Miałam w ręce zdjęcia oraz film, a paparazzi robili mi zdjęcia.
- Przecież i tak prędzej czy później zobaczą twój wielgachny brzuszek, więc co to za różnica ?
- Też fakt, ale nie chciałam żeby to tak szybko wyszło na jaw. Raz kozie śmierć. Może Niall nie zauważy ? Może...

***Louis***
Siedzę sobie na laptopie w pokoju hotelowym. Obok mnie kima sobie Eleanor. W tym momencie przeglądam stronę plotkarską, gdy nagle wyskakuje mi duży komunikat.
"SANDRA SMITH W CIĄŻY !" kliknij w link by przeczytać więcej.
Sandra Smith w ciąży. Wszystko potwierdzone. Są zdjęcia jak Sandra wychodzi od ginekologa z filmem i zdjęciem USG. (zbliżenie zdjęcia). Czyżby słynny Niall Horan zostanie ojcem ? Czy też może Sandra zdradziła Horana z równie sławnym Loganem z Big Time Rush ? Tego dowiecie się czytając Nas.
O kurwa !- pomyślałem.Szybko zerwałem się z łóżka i szybko pobiegłem do pokoju Harry'ego gdzie znajdowała się reszta przyjaciół bez Niall'a.
Wszedłem bez pukania.
- Patrzcie na to.- pokazałam im laptopa. Jak to przeczytali wytrzeszczyli gały.
- O kurwa.
- Jest problem.
- I to duży.- Alice, Zay oraz Harry wyrazili swoje zdanie.
- Może to nie jest prawda ?- zapytała Olivia.
- Jak to nie jest prawda. To nie może być fotoschop bo to są jej pierścionki. Każdy szczegół jest dopracowany. Więc jak to nie ona ?- zapytałem.
- Louis ma racje.- Danielle przyznała mi rację.
- Idę Do Niall'a.- powiedziałem.
- Zwariowałeś ?
- Chyba musi się o tym dowiedzieć prawda ?!- podniosłem delikatnie głos. Nikt nie odpowiedział. I bardzo dobrze. Wyszedłem z pokoju wraz z laptopem w rękach. Zapukałem do pokoju blondyna, a po chwili usłyszałem ciche proszę. Pociągnąłem za klamkę i wszedłem do pomieszczenia. Moim oczom ukazał się chłopak siedzący na dwuosobowym łóżku.
- Co chcesz ?- zapytał.
- Muszę Ci coś pokazać.
- Co takiego ?- podszedłem do łóżka i usiadłem obok Niall'a. Pokazałem mu artykuł. Chłopak prześledził go wzrokiem i wybuchł śmiechem.
- I Ty w to wierzysz ?
- Ale to są jej pierścionki i totalnie te same.
- Powiedz mi co oni jeszcze wymyślą ? Zabierz mi sprzed oczu.
- Nie wierzysz w to ?
- To chyba jasne, że nie. Muszę się przekonać na żywo a nie z jakiejś pojebanej strony plotkarskiej.
- Niall spokojnie.
- Co spokojnie ? Moja druga połówka nie chcę mnie znać i mam być spokojny ?! Może i przeżywam gorzej niż jakakolwiek dziewczyna na ty świecie, ale ja nic na to nie poradzę, że spierdoliłem życie Sandrze. Ja ją kocham, żadnej innej nie. Tylko ona.- dodał już potem trochę ciszej.- Wierzysz mi ?
- To jest jasne, że Ci wierzę. Niall, nie wiesz co się jeszcze wydarzy. Wszystko może się zdarzyć. Nie skreślaj Was tak od razu. Zobaczysz czy Sandra da Ci się wytłumaczyć, a dobrze wiesz jaka Sandra jest. Na sto procent da. Może jeszcze Ci wybaczy. Zaczekaj. Jeszcze tylko cztery miesiące. Dasz radę ?
- Spróbuję.
- No i to się rozumie. Ja idę do Elki bo została sama w pokoju. Trzymaj się. Do wieczora.
- Do wieczora.- chciałem już wychodzić lecz jeszcze Niall mnie zawołał.- Louis.- odwróciłem się w jego stronę.- Dzięki Ci stary.
- Wisisz mi piwo.- zaśmialiśmy się.- Nie no serio, nie ma za co. To mój obowiązek. Niańczenie Was. Na razie.- wyszedłem z pokoju.
_______________________________________________________________________________
Rozdział dodałam wcześniej ponieważ go napisałam. Przepraszam za błędy oraz nie dociągnięcia. Jest czwarta nad ranem, a ja gniję na lapku. Masakra. hahahaha. Dla Was wszystko. A słyszałyście Best Song Ever ? Wyciekła. Ja zdążyłam szybko ściągnąć z zapiski :) i słucham sobie. Haha. Pozdrawiam :*
Dzień Dobra Noc. ♥.♥


Sandraa : )

14 komentarzy:

  1. Boski rozdział i nie moge się doczekać nexta <33 I tak słuchałam już Best Song Ever, ale zapomniałam już całego tekstu, więc to jest tak jakbym nie słuchała XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejj świetny rozdział. Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na nexta a rozdział super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze z mojej strony nic nowego .... zajebisty !!!!!! :* next szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział.A oni tak będą razem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski rozdział. *o*
    Świetnie piszesz.
    Czekam na następny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że będą razem <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Libster Awards. Więcej informacji na http://thewanted-onedirection.blogspot.com <33

    OdpowiedzUsuń
  9. http://one-direction-in-our-life.blogspot.com/ zapraszam do siebie na blog o One direction . komentarz mile widziany <3

    OdpowiedzUsuń
  10. http://londyyn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Awards. Więcej informacji na http://thewanted-onedirection.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Awards! Więcej informacji na moim blogu http://thisishistoryaboutlove.blogspot.com/. W zakładce "The Versatile Blogger Awards"

    OdpowiedzUsuń
  13. Bosko piszesz ;>
    Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń